Reklama

AD1A EGOE [27.03-27.04.24]

Nowe zasady wycinki w ocenie ekspertów

Nowe zasady wycinki w ocenie ekspertów
Barbara Krawczyk
20.02.2017, o godz. 12:07
czas czytania: około 10 minut
0

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

AD1B KUBOTA 04.03-04.04.24

Nowelizacja ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach wprowadziła wiele zmian w zapisach z zakresu ochrony terenów zieleni i zadrzewień oraz opłat i kar z tym związanych. Nowe przepisy budzą sporo kontrowersji. Jakie będą konsekwencje ich wprowadzenia?

Zgodnie z ustawą o zmianie ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach (DzU z 2016 r. poz. 2249), przyjętą przez Sejm 16 grudnia 2016 r., w przypadku drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, nie będzie już wymagane uzyskanie zezwolenia. Oba warunki muszą zostać spełnione jednocześnie, żeby usunięcie mogło nastąpić bez kontroli administracyjnej.

Ponadto rada gminy będzie mogła określić, które gatunki drzew i krzewów, ze względu na ich wiek czy cechy nieruchomości na których rosną, mogą być usuwane bez zezwolenia (więcej w miesięczniku Zieleń Miejska 2/2017). Te i inne zmiany w znowelizowanej ustawie stały się przedmiotem ożywionej dyskusji.

W opinii Ministerstwa

Nowe regulacje w ocenie Ministerstwa Środowiska nie spowodują masowej wycinki. Paweł Mucha, rzecznik tego resortu, że wskazuje z danych uzyskanych od samorządów wynika, że do tej pory 95% decyzji w odpowiedzi na wniosek o zezwolenie wycięcia drzewa na swoim terenie miało charakter pozytywny. Zmiany zatem jedynie sankcjonują dotychczasową praktykę. Ponadto wprowadzona możliwość ma ściśle określony zakres, który dotyczy nieruchomości stanowiących własność osób fizycznych i usuwania drzew na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. W innych sytuacjach zezwolenie nadal będzie wymagane.

Osoby fizyczne będą mogły usuwać drzewa ze swoich nieruchomości, na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, bez konieczności uzyskiwania zezwolenia, o którym mowa w art. 83 ustawy o ochronie przyrody, ale nie oznacza to braku jakichkolwiek ograniczeń w usuwaniu takich drzew. Jako przykład ograniczeń Mucha podaje drzewo, które jest pomnikiem przyrody. – Nie można go usunąć, dopóki obowiązuje uchwała rady gminy obejmująca drzewo tą formą ochrony przyrody. Uchwała bowiem zawiera zakazy dotyczące pomnika, m.in. zakaz niszczenia pomnika – twierdzi rzecznik resortu. I dodaje, że podobnie jest z objęciem zieleni ochroną konserwatorską, o której mowa w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami – określone działania jej dotyczące będą wymagały zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Drwina z demokracji

Zmiany przepisów wzbudziły jednak duży niepokój w środowisku przyrodników. Kontrowersję budzi już sam tryb uchwalenia ustawy. W odczuciu prof. Haliny Barbary Szczepanowskiej z Instytutu Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa (IGPiM) jest on niezrozumiały i budzi sprzeciw. Profesor przypomina, że miała to być inicjatywa rządowa, a więc wymagała konsultacji społecznych, a ten ważny etap pominięto poprzez prawny wybieg uchwalenia jej jako inicjatywy poselskiej, niejako w tajemnicy przed społeczeństwem.

– Taki tryb stanowienia prawa jest niezgodny z praktyką i prawodawstwem unijnym, a w uzasadnieniu nowelizacji nie odniesiono się do tych kwestii – dodaje dr inż. Marek Sitarski z IGPiM. Jego zdaniem, działania te są sprzeczne również z prawem krajowym, a konkretnie z Ustawą z 9 października 2015 r. o zmianie ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2015 r. poz. 1936 i 2171).

– Projekt ustawy został przygotowany przez Ministerstwo Środowiska i jako dokument rządowy powinien podlegać konsultacjom społecznym. Został jednak zgłoszony jako projekt poselski w celu ich uniknięcia. Jest to absolutny skandal i drwina z demokracji – zgadza się z przedmówcami Jan Ruszkowski z organizacji Polska Zielona Sieć.

Samowolka samorządów

W opinii ekspertów nowelizacja ustawy jest fatalna, bo nie tyle liberalizuje przepisy, co miejscami całkowicie znosi kontrolę samorządów nad wycinką drzew. Powstaje zatem sytuacja dowolności postępowania w tym obszarze, co – według wielu specjalistów – doprowadzi do masowego niekontrolowanego usuwania drzew i krzewów. Krzysztof A. Worobiec, prezes Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba”, przyznaje, że samorządy zbyt często bez należytej staranności rozpatrują wnioski zarządców dróg i inwestorów w sprawie wycinki drzew. Potwierdzają to wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która kilkukrotnie badała przestrzeganie przez samorządy przepisów dotyczących ochrony drzew przydrożnych. – Bogate doświadczenie zdobyte od 2004 r. pozwala na stwierdzenie, że najsłabszym ogniwem wśród organów ochrony przyrody są samorządy lokalne, które nie wypełniają należycie powierzonych im ustawowo obowiązków, o czym świadczy też paraliż w tworzeniu lub powiększaniu parków narodowych i krajobrazowych – mówi Worobiec.

Dr inż. Magdalena Jędraszko-Macukow z IGPiM zwraca uwagę, że nowelizacja obowiązuje od 1 stycznia, a zatem rady gminne nie miały szans na wprowadzenie odpowiednich uchwał dotyczących opłat i kar za usuwanie drzew i krzewów. Zdaniem Jana Ruszkowskiego, absolutnym minimum powinien być przynajmniej obowiązek zgłaszania chęci usunięcia drzewa, analogicznie do zgłaszania budowy domu w myśl Prawa budowlanego. Gminy miałyby wówczas możliwość wydania tzw. milczącej zgody, ale jednocześnie zachowałyby możliwość skontrolowania każdego wniosku o wycinkę, zanim drzewa zostałyby ścięte.

Z kolei Gabriela Helbin-Golasz z Urzędu Miasta Kędzierzyn-Koźle informuje, że z mocy ustawy wójt, burmistrz lub prezydent miasta jest organem ochrony przyrody, a liberalizacja przepisów w praktyce uniemożliwia wykonywanie przez administrację publiczną ustawowych obowiązków, mających na celu dbałość o przyrodę, będącą dziedzictwem i bogactwem narodowym. – Zapis w nowelizacji, dający radom gmin prawo do ustalania kolejnych zwolnień z wymogu uzyskania zezwolenia, stoi w sprzeczności z wcześniejszymi zapisami nakładającymi obowiązek dbałości o przyrodę – uważa.

Furtka do nadużyć

Z bardzo negatywną oceną ekspertów spotkało się całkowite zniesienie konieczności uzyskiwania zezwoleń na wycinkę przez osoby fizyczne. – W starych ogrodach często rosną cenne drzewa, a motywy dla wycinek bywają przecież różne. Może to doprowadzić do nadużywania prawa również przez deweloperów. Furtkę ułatwień dla osób fizycznych otworzono po prostu za szeroko – mówi Aleksandra Zienkiewicz ze Stowarzyszenia miastoDrzew. Ucierpieć mogą również drzewa na terenach objętych ochroną konserwatorską. Ustawa dała wolność osobom fizycznym w dysponowaniu roślinnością na terenie ich nieruchomości, ale nie zwolniła ich z przestrzegania przepisów zawartych w kilku rozporządzeniach Ministra Środowiska: w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (DzU z 2016 r. poz. 2183), roślin (DzU z 2014 r. poz. 1409) i grzybów (DzU z 2014 r. poz. 1408).

– Do czasu nowelizacji podczas kontroli pracownika administracji dokonywane były oględziny w odniesieniu do występowania gatunków chronionych w obrębie usuwanego drzewa. Natomiast przy wydawaniu decyzji ustalano taki czas na usunięcie drzewa, by wycinka była dokonywana poza okresem lęgowym ptaków. Ewentualne prośby o zezwolenia na zniszczenie gatunków objętych ochroną kierowano do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska – wyjaśnia Gabriela Helbin-Golasz. I ostrzega, że obecnie nie będzie już nad tym kontroli. – Poważnym błędem jest wyłączenie RDOŚ-u z uzgodnień i opiniowania planowanych wycinek. Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w przeszłości i spowodowało to liczne eliminacje cennych zadrzewień alejowych – mówi prof. Szczepanowska. Drzewom alejowym grozi niekontrolowana wycinka bez względu na ich przyrodnicze i krajobrazowe znaczenie.

– Znacznie obniżone stawki opłat i kar za nielegalne wycinki spowodują, że inwestorzy wliczą je po prostu do kosztów przedsięwzięcia, a gminy w ten sposób utracą nad tym jakąkolwiek kontrolę – zauważa Ruszkowski.

Ponadto, jak twierdzi Aleksandra Zienkiewicz, podniesienie obwodów, dla których nie trzeba uzyskiwać zezwolenia, sprawi też, że zupełnie nieefektywne stanie się narzędzie nasadzeń zastępczych zamiast opłat, gdyż po trzech latach od posadzenia żadne drzewo nie osiągnie rozmiarów, które chroniłyby je przed wycinką bez zezwolenia. Co więcej, wcześniej taki obwód mierzony był na wysokości 5 cm, aby nawet po wycięciu drzewa dało się określić jego wymiary. Teraz, przy podniesieniu mierzenia obwodu do 1,3 m, będzie to niemożliwe, bo kłody zazwyczaj już nie ma, gdy przybywają odpowiednie służby. Martwi również, że zakazy związane z ochroną gatunkową w praktyce nie będą już obowiązywać leśników na powierzchni obejmującej 1/3 naszego kraju.

– Dotychczas pracownicy Lasów Państwowych podczas prowadzenia prac leśnych na terenach objętych ochroną musieli ubiegać się o wydawanie przez RDOŚ zezwolenia związanego z gatunkami chronionymi. Teraz wystarczy, że będą stosować się do kodeksu dobrych praktyk, który ma być przygotowany przez Ministerstwo Środowiska – informuje Robert Cyglicki, dyrektor Greenpeace Polska. W praktyce oznacza to, iż gatunki chronione będą pozbawione ustawowej ochrony wszędzie tam, gdzie zaplanowana zostanie wycinka.

Katastrofy nie będzie?

Dr Piotr Reda, prezes Zarządu Stowarzyszenia Architektury Krajobrazu, przypomina, że nadal obowiązują ograniczenia dotyczące m.in. ochrony drzew i krzewów rosnących na nieruchomościach wpisanych do rejestru zabytków, ochrony gatunkowej niektórych dziko występujących drzew, krzewów i krzewinek oraz ochrony drzew zasiedlonych przez inny gatunek chroniony. Obowiązuje też zakaz usuwania drzew z gniazdami lub budkami lęgowymi dla ptaków od 1 marca do 15 października, ochrona prawna pomników przyrody, zakaz likwidowania i niszczenia zadrzewień śródpolnych, przydrożnych i nadwodnych na obszarach chronionego krajobrazu oraz w parkach krajobrazowych, a także zakaz usuwania drzew parkowych w strefach ochrony uzdrowiskowej.

Według niego, warto też zwrócić uwagę na fakt, że znacznie podniesiono rozmiary drzew, dla których nie jest wymagane zezwolenie na ich usunięcie, a obecne przepisy znacznie uprościły naliczanie opłat za usuwanie drzew i krzewów. Nie stosuje się już rozbudowanych tabel różnicujących te opłaty w zależności od gatunku drzewa, grubości pnia czy lokalizacji. Jednocześnie umożliwiono gminom prawie bez ograniczeń wprowadzanie innych wyjątków od zezwoleń na usunięcie drzew i krzewów oraz wprowadzanie własnych stawek opłat za ich usuwanie, z zastrzeżeniem ich maksymalnych wartości. – Nowe przepisy pozwolą na prawie dowolne ich usuwanie z gruntów prywatnych i rolnych. Jednak opłaty za usuwanie drzew starszych lub wielopniowych, wymagających zezwolenia, będą znacznie wyższe od obecnych, o ile rady gmin nie wprowadzą własnych regulacji w tym zakresie – stwierdza Piotr Reda.

Umiarkowany sceptycyzm

Inwestorzy wielokrotnie doświadczali zbyt wysokich kar za usuwanie drzew, co znacznie zwiększało koszty budowy i miało wpływ na ceny mieszkań. Zdaniem Konrada Płochockiego, dyrektora generalnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich, gminy w pierwszej kolejności korzystały z prawa do nałożenia kary i nie interesowały się wykonaniem nasadzeń zastępczych. Związek zlecił wykonanie ekspertyzy dendrologicznej, z której wynikało, jak należy prawidłowo ustalać liczbę nowych nasadzeń, aby rekompensowały one straty dla środowiska. Ekspertyza została przekazana do Ministerstwa Środowiska oraz GDOŚ. Związek sceptycznie podchodzi do pełnej dowolności usuwania krzewów i drzew przez osoby prywatne, które w przeciwieństwie do deweloperów nie będą narażone na protesty społeczne. Dodatkowo, według Płochockiego, zachodzi obawa, że gminy, które będą chciały zrekompensować straty budżetowe wynikające z ograniczenia wpływów z opłat za usuwanie zieleni, będą stosować najwyższe przewidziane w nowelizacji stawki opłaty.

O zmianę przepisów o ochronie przyrody postulował Związek Gmin Wiejskich RP. Jak twierdzi Edward Trojanowski, zastępca sekretarza generalnego ZGW, zbyt dokuczliwe dla mieszkańców były wysokie kary za usunięcie drzew na prywatnej działce bez odpowiedniego zezwolenia. Z kolei wydanie zgody przez urzędników gminy musiało być poprzedzone złożeniem wniosku i obłożone było odpowiednią procedurą prawną. Ostatecznie większość wniosków i tak kończyła się decyzją pozytywną. Trojanowski twierdzi, że obecna ustawa przekazuje radzie gminy kompetencje do decydowania o lokalnych zasadach dotyczących wydawania lub zwalniania od wydawania decyzji, wysokości opłat i kar, ich umarzania, odraczania lub rozkładania na raty. – Jesteśmy przekonani, że każda gmina bardzo dba o zieleń. A w trosce o szczególnie cenne obiekty przyrodnicze będzie mogła objąć ochroną większą niż dotychczas liczbę drzew, alej itp., aby zabezpieczyć je przed dewastacją i wycinką. Niestety nie dotyczy to prywatnych działek, na  których gmina nie może ustanowić ochrony cennych obiektów przyrodniczych – podsumowuje.

Prof. Halina Barbara Szczepanowska
Zakład Kształtowania Zieleni, Szkoleń i Gospodarki Nieruchomościami
Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa

Likwidacja zezwoleń na wycinkę drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, jest działaniem ogólnie pożądanym. Konieczne jest jednak wprowadzenie ograniczeń dla wycinki drzew o znacznych rozmiarach i dużej wartości przyrodniczej, a także określenie granicznych wartości obwodów drzew. Uchwalenie ustawy powinno być poprzedzone inwentaryzacją zasobów przyrodniczych, a posiadanie bazy danych wyeliminowałoby brak kontroli nad wycinką.

Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa małopolskiego

Teraz od samorządów lokalnych będzie zależeć jak wykorzystają swoje nowe uprawnienia. Mam tylko nadzieję, że nie będzie dochodzić do sytuacji, w której bez zezwolenia będą wycinane drzewa chronione na mocy innych aktów prawnych, czyli np. tych dotyczących parków krajobrazowych czy obszarów chronionego krajobrazu.

Temat nowelizacji ustawy o ochronie przyrody zgłębi adwokat Sara Anna Til Dąbrowska podczas XI Seminarium Miejska Sztuka Ogrodowa w ramach Targów Gardenia 2 marca br. w Poznaniu. Szczegóły na stronie: www.facebook.com/miesiecznikZM.

 

Tagi:

Kategorie:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Ochrona środowiska
css.php
Copyright © 2024