Ostoje przyrody w centrach miast
Miejsce spoczynku zmarłych jest i było traktowane w różnoraki sposób w zależności od kultury. Choć mało kto ma tego świadomość, również obraz cmentarzy w polskich miastach zmienił się diametralnie na przestrzeni ostatnich kilkuset lat. Dawniej były to miejsca nieczyste i wyrzucone poza mury miejskie. Nic dziwnego – stanowiły rezerwuar chorób i przyciągały głównie typów spod ciemnej gwiazdy.
Reliktem wskazującym, że dawniej umiejscawiano cmentarze poza miejskimi, publicznymi przestrzeniami jest np. latarnia umarłych na krakowskich Plantach, która miała przestrzegać, aby omijać istniejący tam ongiś cmentarz szerokim łukiem. Jest to już jednak odległa przeszłość. Czasy epidemii cholery czy tyfusu w Europie minęły. Dziś cmentarze są bezpieczne i czyste, a o tym, że kiedyś było inaczej, przypomina co najwyżej kilka przesądów czy zwyczajów, jak choćby religijny nakaz mycia rąk przy opuszczaniu kirkutu. Dawne pozamiejskie nekropolie obecnie zostały wchłonięte przez rozrastające się obszary zurbanizowane, same jednak nie zmieniły się znacząco i nadal stanowią swoistą enklawę przeszłości. I tak się składa, że szacunek dla zmarłych zapewnia przy okazji spokój dla przyrody.
Cmentarz jako środowiskowa wyspa
Cmentarz, zwłaszcza stary, z ekologicznego punktu widzenia stanowi swoi...