List intencyjny w tej sprawie podpisała PKP Cargo i Jastrzębska Spółka Węglowa. Teraz do projektu przystąpiła FPS. Porozumienie dotyczy wspólnych, innowacyjnych przedsięwzięć związanych z komercyjnym wykorzystaniem paliwa wodorowego na kolei. Strony będą współpracować przy badaniach i pracach nad produkcją nowych typów taboru kolejowego o napędzie wodorowym.
Wodór można wyodrębnić z gazu koksowniczego, który jest produktem ubocznym podczas koksowania węgla. Wyseparowany i oczyszczony wodór może być wykorzystywany do produkcji ekologicznej i bezemisyjnej energii elektrycznej, a także ciepła, może również stanowić źródło energii dla różnego rodzaju pojazdów.
Odbiorcą wodoru może być kolej, ale najpierw trzeba zbudować lokomotywy z takim napędem. Projektu i budowy takich lokomotyw ma się podjąć Fabryka Pojazdów Szynowych (spółka córka zakładów H.Cegielski-Poznań). Najpierw jednak PKP Cargo przekaże lokomotywy do testowania innowacyjnego napędu – to będzie pierwszy etap przed zbudowaniem prototypu nowej, polskiej lokomotywy wodorowej.
– Cieszę się, że udało się pozyskać do tego projektu polskiego producenta taboru kolejowego. To trzeci, ważny podmiot, bez którego zaangażowania budowa lokomotywy wodorowej byłaby niemożliwa – powiedział Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo.
Warsewicz uważa, że FPS ma doświadczenie i kompetencje niezbędne do prowadzenia prac projektowych i testowych. Prezes PKP Cargo wskazał też na korzyści, jakie odniesie przewoźnik dzięki realizacji programu wodorowego, gdyż stanie się bardziej konkurencyjny na rynku przewozowym. – Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości będziemy mogli zaprezentować efekt pracy naszych podmiotów. Chcemy korzystać z tego rozwiązania, gdy już trafi na rynek – powiedział Warsewicz.
Wiceminister infrastruktury Andrzej Bittel zwrócił uwagę, że do tej pory nikt w Polsce nie podjął się budowy lokomotywy o napędzie wodorowym. – Zakładam, że projekt zakończy się sukcesem, bo przecież trzech partnerów z takimi doświadczeniami, kompetencjami rzadko się spotyka i oni muszą po prostu dać radę. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości – stwierdził Andrzej Bittel.
Komentarze (0)