Coraz częściej łamią prawo w miastach i nie są za to w żaden sposób karane. Jakby tego było mało, człowiek nie tylko sankcjonuje ich naganne zachowanie, ale wręcz dba o tych „przestępców”. Ich postępowanie usprawiedliwia jedynie fakt, że kiedyś to oni byli władcami obszarów, które teraz zajął człowiek. 

Według standardów z ubiegłego wieku, nie powinno ich być pomiędzy stalą, betonem, asfaltem i szkłem wypełniającymi we współczesnym świecie ludzkie siedliska. Jednak wbrew logice człowieka dzikie zwierzęta, bo to one coraz częściej są jego gośćmi w mieście, ciągną na zajęte przez niego tereny. Bynajmniej nie idą tam za człowiekiem, ale za pożywieniem. Czy kiedyś uda się im odzyskać dawne strefy żerowania, bytowania, gniazdowania? Warunkiem jest ułożenie na nowo zasad współistnienia z człowiekiem. To wymaga dobrej woli z obu stron. 

Wracają na swoje  

Na razie jednak dzikie (wolno żyjące) zwierzęta stają się wręcz bywalcami miast. Może o tym świadczyć bardzo wiele różnego rodzaju znaków, nawet nie to, że dzik czy jeleń maszerują ulicami miasta, a za nimi lis… Chodzi już wręcz o znaki formalne, czyli znaki drogowe, jakie specjalnie dla nich ustawia się na terenach zurbanizowanych. Przykładów jest wiele, choćby niemal stutysięczna Legnica, gdzie na jednej z gł&oac...