Miasta innowacyjne. Inaczej: high-tech, nowoczesne, modernistyczne, neomodernistyczne, futurystyczne? Samo wyliczenie części terminów służących do opisywania trendów daje pojęcie o tym, jak poważnie przez wieki traktowana była idea stworzenia miasta doskonałego. Zmieniały się projektowane formy zabudowy i detale architektury.

W ostatnich kilkudziesięciu latach zaczęliśmy oczekiwać od miasta więcej: czystego powietrza, atrakcyjnej, dobrze zaprojektowanej zieleni, która zbliżałaby mieszkańców do natury, oraz takiej organizacji miejskiego organizmu, która by jej nie szkodziła. Niezmiennie aktualne pozostaje oczekiwanie komfortu, rozumianego jako poczucie bezpieczeństwa oraz możliwość korzystania z tego, co miasto oferuje. Sprawny dostęp do miejsc pracy, służby zdrowia, placówek kultury i obiektów rekreacyjnych ma zapewnić dobrze zorganizowany transport. Od wieków niezmienny pozostaje również fakt, że prawdziwie innowacyjny (nowoczesny, modernistyczny?) miejski organizm powstaje wg przemyślanego planu. To, co po latach podziwiamy (radykalne przebudowy Paryża i Wiednia w II połowie XIX w., miasta stworzone od podstaw, np. w XX w. Dubaj, Doha w Katarze, Tapiola k. Helsinek, wizjonerska Brasilia, Gdynia), a czasem przeklinamy (Nowa Huta, przebudowa Rzymu z inicjatywy Mussoliniego) zaczęło się od stworzenia planu, który następnie był konsekwentnie realizowany. Miasto rosnące bez planu rozlewa się, pączkuje, staje się niespójne. Może być zbiorem nowych, nawet bardzo nowoczesnych budynków, jednak samo z siebie nie stanie się innowacyjne.

Estetyka. Fanaberia czy inwestycja?

Wbrew pozorom człowiek odczuwa potrzebę funkcjonowania w przestrzeni estetycznie zaprojektowanej. Problem w tym, co poprzez estetykę rozumie. Urbanistyczny chaos polskich miast zaczyna się od swego rodzaju estetycznego daltonizmu. Brzydota otoczenia nie jest dostrzegana przez ?ogół społeczeństwa?. Krzepiące są inicjatywy miejskich aktywistów, którzy pomimo bierności służb nadzoru budowlanego wytrwale walczą z zalewającą Polskę falą nielegalnej reklamy outdoorowej. Istotnym problemem jest budowlana samowolka ? w samej Warszawie na rozbiórkę czeka 106 obiektów, a drugie tyle ? na decyzję o rozbiórce1. Porażająca jest brzydota wielu nowych budynków użyteczności publicznej. Źródłem kolejnych problemów bywa swoboda parafii podczas wznoszenia nowych kościołów, budowanych za pieniądze wspólnot (przysłowiowy wdowi grosz). Obiekty te tworzone są praktycznie bez sprawowania kontroli pod względem formy, spójności stylistycznej z otoczeniem, ilości i jakości ozdób, hojnie dorzucanych na etapie wykończenia świątyni. Wszystko to staje się wielką inspiracją, pobudzającą ?kreatywne? podejście w budownictwie indywidualnym. Polakom brakuje dobrych wzorców. Szkolne programy nauczania marginalizują kwestie estetyczne ? plastyka sprowadza się do rysunków dla najmłodszych, brakuje natomiast wizji konsekwentnego prezentowania i oswajania z tym, co najcenniejsze w architekturze i sztuce. W efekcie kolejne pokolenia dorastające w tak szpetnym otoczeniu traktują urbanistyczną kakofonię jako normę. Sami psujemy jakość otaczającego nas krajobrazu. Można to krok po kroku poprawiać, jednak potrzebne są sensowne plany zagospodarowania przestrzeni, konsultowane z mieszkańcami na etapie ustaleń, których reguły byłyby przestrzegane. Warunkiem sukcesu jest wyjście od spójnej strategii, stworzenie planu przemian i przede wszystkim ? konsekwencja na etapie realizacji. Nie stać nas? Cóż, wznoszenie tych brzydkich ?makabrył? też wymaga środków, często niemałych. Szpetny, kiczowaty krajobraz nie przyciągnie tylu turystów, ilu byśmy sobie życzyli. Czasem zniechęca również inwestorów. Przykłady z innych krajów sugerują, że tak powszechny w Polsce brak wiary, iż można funkcjonować inaczej nie wynika wyłącznie z braku funduszy. To efekt uboczny rozwoju bez wizji, stylu formalnej i nieformalnej edukacji oraz dość powszechnego braku uporu i wytrwałości w dążeniu do celu.

W poszukiwaniu inspiracji

Sprawdźmy, do jakich miast podróżują turyści. Na pierwszym miejscu w 2012 r. znalazł się Bangkok (15,98 mln turystów), tuż za nim Londyn (15,96 mln), Paryż (13,92 mln), Singapur (11,75 mln) i Nowy Jork (11,52 mln). Kolejna piątka to Istambuł, Dubaj, Kuala Lumpur, Hongkong i Barcelona. Chociaż trudno typować na tej podstawie gust ?przeciętnego? turysty, to widać, wyraźnie przeważają miasta nowoczesne. Czy oznacza to, że dobrej jakości nowoczesna architektura może być stymulatorem rozwoju turystyki? Jak najbardziej. Badania tego typu przeprowadzono w Austrii. Ankietę poświęconą wpływowi architektury na ruch turystyczny rozesłano do 300 managerów związanych z turystyką. Wyniki były zaskakująco pozytywne: aż 88% respondentów stwierdziło, że inwestycja w nowoczesną architekturę okazała się trafnym wyborem. Co nie mniej ważne, nowoczesna architektura zachęca nowe grupy turystów, a więc wpływa na rozwój rynku ? ze stwierdzeniem tym zgodziło się 97% respondentów2.

Jakość powietrza

Turyści poszukują nowych wrażeń, a mieszkańcy wygody. Jedni i drudzy chętniej wybierają miejsca, gdzie powietrze jest czyste, a lokalne władze dbają o jego stałą poprawę. Taki wizerunek miasta staje się coraz bardziej pożądany. W Europie i Ameryce Płn. to już oczywistość. Dziś o czyste powietrze walczą również wielkie metropolie Azji. Największym przegranym tego trendu są chyba obecnie Chiny. Pomimo większego otwarcia na świat, liczba zagranicznych turystów zwiększa się tam stosunkowo wolno, na co wpływ może mieć skala dewastacji środowiska. Z kolei wrażliwość na ekologię, w tym czystość powietrza, zachęca nie tylko do przyjazdu, ale i do spędzenia urlopu w danym miejscu. Nawet miasta znane z ekologicznego podejścia, wciąż prześcigają się w ekoinnowacjach. Np. Kopenhaga planuje zredukowanie emisji dwutlenku węgla z obecnego poziomu ok. 2,5 mln ton do ok. 1,2 mln ton przed 2025 r., co przyniosłoby miastu zaszczytny tytuł pierwszej stolicy na świecie neutralnej pod względem emisji dwutlenku węgla. Kopenhaski projekt CPH Climate Plan 2025 został już dostrzeżony i wyróżniony nagrodą Citi Climate Leadership 2013 w kategorii planowanie i pomiar emisji dwutlenku węgla (Carbon Measurement and Planning)3.

Rekultywacja terenów zdegradowanych

Jednym z ważniejszych i pierwszych miejskich problemów ekologicznych jest kwestia zarządzania odpadami. Przepełnione, stare wysypiska nadal są wyzwaniem. Współcześnie dąży się do zagospodarowania ich w taki sposób, by nie tylko przestały szpecić, ale i wpływały na atrakcyjność miasta. Tak naprawdę nie jest to nowa koncepcja. Pod koniec XIX w. na nieformalnym wysypisku śmieci powstał m. in. Central Park w Nowym Jorku (1873 r.)4 i malowniczy park des Buttes Chaumont w Paryżu (1867 r.). W Warszawie śmieciową przeszłość ma za sobą np. Górka Szczęśliwicka czy malowniczy park Moczydło. Cieszy fakt, że współcześnie tych miejskich perełek na śmieciach powstaje wiele ? zarówno w Polsce, jak i na całym świecie. W ubiegłym roku rozpoczęły się prace nad stworzeniem nowego parku w Lublinie przy ul. Zawilcowej, w miejscu, gdzie dawniej znajdowały się oczyszczalnia ścieków i wysypisko śmieci (na Kalinie). Prace rozłożone są w czasie, co w zrozumiały sposób niecierpliwi mieszkańców. Jednak całe założenie będzie imponujące ? pierwsza faza zakłada zagospodarowanie 0,9 ha. Stworzenie całego założenia o powierzchni 18 ha ma kosztować ok. 20 mln zł. W Gorzowie Wielkopolskim na dawnym wysypisku śmieci powstało 9-dołkowe pole golfowe (otwarcie: czerwiec 2013 r.), a w Łasku k. Zduńskiej Woli ? nowoczesny skate-park (otwarcie: sierpień 2013 r.). Planowane są i inne tego typu inwestycje ? dość zaawansowane są np. plany stworzenia parku z edukacyjną ścieżką na wysypisku śmieci w Trzesieku k. Szczecinka.

Na świecie, spośród nowych realizacji, uwagę przykuwają zwłaszcza dwa imponujące obiekty, powstałe na zrekultywowanych wysypiskach śmieci: Thurrock Thameside Nature Park (Mucking, Wielka Brytania), otwarty w maju 2013 przez sir Richarda Attenborough, oraz Freshkills Park w USA. Brytyjski Thurrock Thameside Nature Park położony jest na terenie, na który przez 50 lat zwożone były śmieci z Londynu. Dziś jest to naturalistyczny park krajobrazowy, obejmujący łąki, lasy, stawy i trzcinowiska. Stał się siedliskiem rzadkich gatunków ptaków, płazów (m.in. traszki grzebieniastej) i bezkręgowców. Obecnie zagospodarowana powierzchnia parku to 49 ha, ale sukcesywnie ma być zwiększana do 342 ha. Freshkills Park na wyspie Staten Island jest konsekwentnie przekształcanym w park gigantycznym (600 ha powierzchni!) wysypiskiem śmieci pochodzących z Nowego Jorku. Oprócz czysto rekreacyjnej funkcji, teren ten ma stać się również wizytówką ekologicznej wizji miasta. Na części terenu parku powstanie olbrzymia elektrownia słoneczna, która dostarczy energię do 2000 budynków. Inwestycję tę oraz kolejne instalacje produkujące odnawialną energię zapowiedział pod koniec listopada ub.r. ustępujący burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg.

Komfort mieszkańców: bezpieczeństwo

W ocenie mieszkańców na komfort życia w mieście wpływ mają zwłaszcza dwa czynniki: poczucie bezpieczeństwa oraz sprawny transport. Polskie miasta, wg światowych badań, uchodzą za bezpieczne (nieco bezpieczniej jest w miastach na wschód od linii Wisły, trochę mniej ? ale nadal powyżej średniej ? w Warszawie i w miastach zachodniej Polski). Na świecie imponujący wzrost bezpieczeństwa osiągnął w ostatnich latach Nowy Jork ? obecnie to najbezpieczniejsze duże miasto w Stanach Zjednoczonych! Ciekawy jest również przypadek Medellín, drugiego co do wielkości miasta w Kolumbii. Przez lata uchodziło za ?stolicę zbrodni?. Stąd pochodził i tu rozwinął swoją działalność słynny baron narkotykowy Pablo Escobar, a po jego śmierci (w 1993 r.) w mieście rozgorzały niekończące się walki gangów o wpływy. Medellín, które ostatecznie uwolniło się spod wpływu gangów w 2002 r., w marcu ub. r. zyskało tytuł miasta o największym potencjale innowacji (?Innovative City of the Year?).5

Przemiana była możliwa dzięki ogromnej determinacji mieszkańców. Interpol gwałtowny spadek zbrodni odnotował już w 2003 r. Współczesne Medellín jest bezpieczniejsze od chociażby Detroit w USA, przyciąga turystów, imponuje inwestycjami (m.in. globalne centrum innowacji Kimberly-Clark, centrum usług dla Ameryki Łacińskiej komputerowego giganta Hewlett-Packard), jest coraz bardziej cenione jako ośrodek naukowy. Nadal nie jest to miasto idealne, jednak fakt, jak wiele zdołano zrobić w relatywnie krótkim czasie, naprawdę imponuje.

Komfort mieszkańców: transport

Współcześnie wśród głównych trendów w rozwoju miast możemy wyróżnić: zwiększenie skali transportu rowerowego i poszerzenie przestrzeni dla pieszych. Zamiast samochodów prywatnych proponuje się środki masowej komunikacji. Dziś transport ma być efektywny, szybki, tani, a czasem nawet darmowy. Na takie rozwiązanie w 2013 r. zdecydował się estoński Tallin. W styczniu tego roku pierwszym polskim miastem z bezpłatną komunikacją stały się Żory. Eksperci, komentując i komplementując ten fakt, zwracają uwagę na to, że nie jest to rozwiązanie dla wszystkich miast, gdyż darmowa komunikacja sprawdzi się raczej w mniejszych ośrodkach, gdzie koszty systemu dystrybucji biletów oraz egzekwowania płatnych przejazdów zbliżone bywają do wpływów ze sprzedaży biletów. Miasta i ich włodarze decydujący się na taki krok zyskają bezcenne korzyści wizerunkowe. Cóż, jesteśmy przynajmniej świadkami kształtowania się nowego, sprzyjającego mieszkańcom trendu. Więcej innowacji? Singapur stworzył System Inteligentnego Transportu ? cały pakiet technologicznych rozwiązań, w tym udostępnienie w czasie rzeczywistym danych o ruchu drogowym dzięki wyposażeniu taksówek w GPS oraz elektroniczny system opłat drogowych. Dzięki temu udało się wyraźnie ograniczyć problem korków trapiących aglomerację. Singapurski System Inteligentnego Transportu otrzymał w 2013 r. nagrodę Citi Climate Leadership w kategorii Inteligentna Infrastruktura Miejska (Intelligent City Infrastructure). Kolejnym ubiegłorocznym laureatem tej nagrody w kategorii transport miejski (Urban Transportation) została Bogota. Stolicę Kolumbii wyróżniono za projekt TransMilenio + E-Taxis. Pomimo finansowych ograniczeń, w obliczu rosnącej szybko populacji zdecydowano o wprowadzeniu szybkich zmian usprawniających transport publiczny, a przy tym wpływających na znaczne obniżenie poziomu emisji CO2. W metropolii liczącej obecnie ok. 5 mln mieszkańców, funkcjonującej bez metra ani linii tramwajowych, 70% podróżujących osób codziennie przemieszcza się autobusami z kopcącymi silnikami Diesla. Liczy się tu każda inicjatywa mająca na celu zmniejszenie emisji spalin. Miasto rozpoczęło więc w ub.r. testowanie na wybranych trasach elektrycznych i hybrydowych autobusów, włączając się tym samym w Hybrid Electric Programu Bus Test (HEBTP), inicjatywę krajów Ameryki Łacińskiej, mającą na celu zbadanie w rzeczywistych warunkach możliwości szerszego wykorzystania autobusów hybrydowych i elektrycznych. Dodatkowo, póki co w ramach projektu pilotażowego, po Bogocie zaczęło jeździć 46 elektrycznych taksówek.

Komunikowanie sukcesów

U podwalin innowacyjnego miasta leży idea. Następnie konieczne są wizja, której elementy mają być w nim innowacyjne oraz plan, dotyczący tego, kiedy, co i w jaki sposób ma zostać wdrożone. Potem nadchodzi czas na trudny etap realizacji. A gdy wreszcie uda się zakończyć przedsięwzięcie, aby włożony trud mógł zacząć procentować, trzeba umieć o tym opowiedzieć. Współczesny świat, ?globalna wioska?, wymusza nowe podejście do komunikacji. Bierność nie popłaca. Internet dociera wszędzie, a informacje w nim zamieszczone dostępne są dla wszystkich zainteresowanych: mieszkańców, turystów ? nawet z odległych krajów ? i miejskich aktywistów. Na media tradycyjne i ich przedstawicieli można się było czasem obrazić, oszczędniej dawkować informacje, postraszyć zabraniem reklam. Dawało to niektórym włodarzom miejskim złudne poczucie przewagi. Najczęściej na krótko, ale jednak. Dziś, gdy nadawcą informacji może być każdy, zwłaszcza gdy ma przy sobie smartfona z aparatem fotograficznym i dostępem do sieci, w interesie miast jest prowadzenie polityki większej otwartości. Wygrywają ci, którzy potrafią stworzyć dobrą platformę komunikacji, np. świetnie zaprojektowaną stronę www miasta, i na bieżąco publikują aktualne treści, które mogą zainteresować odbiorców. Trzeba skupić się na Internecie, nie wolno jednak lekceważyć mediów tradycyjnych. Te też są potrzebne: integrują mieszkańców, docierają do innych środowisk ? ludzi starszych lub z różnych powodów mniej aktywnych w sieci. Polityka otwartej komunikacji wymaga planowego działania i konsekwencji ? jak zawsze, gdy efektem ma być coś wartościowego. Należy pomyśleć o zbudowaniu zespołu, który się tym zajmie, o rozplanowaniu budżetu, stworzeniu strategii komunikacji, właściwym dobraniu działań taktycznych, monitorowaniu odbioru przekazywanych informacji i cyklicznych badaniach odnośnie tego, jak wpływa to na budowany wizerunek miasta? Drogie i skomplikowane? Nie, jeśli potraktujemy to jako inwestycję. Wizerunek miasta innowacyjnego jest czymś, co ma konkretną wartość. Przyciąga ambitniejszych (zwykle lepiej sytuowanych) mieszkańców, turystów oraz inwestorów. A to oznacza zwiększenie przychodów, bezpośrednich i pośrednich, czyli konkretne pieniądze w miejskiej kasie.

 

Barbara Czerniawska

 

Źródła:

 

1. Informacje ze spotkania Andrzeja Kłosowskiego, szefa nadzoru budowlanego w Warszawie z warszawskimi radnymi, przedstawicielami komisji ładu przestrzennego. Styczeń 2014.

2. Sympozjum ?Architecture Attracts Visitors?. Maj 2007. http://neu.platou.at/portal3/en/projekte-general/symposium-architektur-macht-g-ste-in-bregenz.html.

3. Citi Climate Leadership Awards. http://cityclimateleadershipawards.com/category/winners/.

4. wg http://www.dziennik.com/publicystyka/artykul/rzut-oka-na-central-park

Polecam również interesujący artykuł o podejściu do śmieci w Nowym Jorku w  XIX w.: http://cooperator.com/articles/917/1/One-Man039s-TrashIs-Still-Trash/Page1.html

5. http://cityminded.org/2013-innovative-city-of-the-year-6358