Upadek na niewłaściwą nawierzchnię jest jedną z częstszych przyczyn urazów na placach zabaw. 

Osobiście znam cztery sytuacje, w których doszło do urazu z udziałem nawierzchni, co skończyło się pobytem dzieci w szpitalu. W tym dwukrotnie, gdzie w wyniku upadku z zestawu zabawowego dzieci spadły na nawierzchnię syntetyczną, która spełniania wymagania odnośnie do amortyzacji tylko na papierze. Wykonawcy nawierzchni, które były wykonane z prefabrykowanych płyt, przedłożyli certyfikaty, które wskazywały, jakoby zastosowane produkty gwarantowały odpowiednią amortyzację przy upadku z 3 m wysokości. Po przeprowadzeniu badań na placu zabaw okazało się, że w rzeczywistości nadają się do zastosowania najwyżej przy urządzeniach z wysokością swobodnego upadku (dalej WSU) nieprzekraczającą 2 m.

W tym artykule wskazuję, jak mogło dojść do takich sytuacji i jak należy chronić dzieci przed tego typu zagrożeniami.

Dobry projekt

Wszystko zaczyna się od dobrego projektu. W normie PN-EN 1176-1:2017-12 podano informację, że powierzchnia, na którą może spadać użytkownik, powinna zapewniać amortyzację adekwatną do WSU. Jest ona wyznaczana na wysokości, gdzie sprzęt jest użytkowany, czyli np. na najwyższym drążku drabinki lub na podeście. Zawsze, gdy wysokość upadkowa przekracza 60 cm, należy zapewnić nawierzchnię amortyzującą. Natomiast gdy mamy do czynienia z tzw. ruchem wymuszonym przez urządzenie, czyli gdy użytkownik nie do końc...