Powrót do tradycyjnej, historycznej kompozycji miast oznacza projektowanie zabudowy w kwartałach, marginalizację ruchu samochodowego i uznanie człowieka za najważniejszą wartość w przestrzeni. Tak w bardzo uproszczony sposób można przedstawić ideę nowego urbanizmu, który zyskuje popularność od lat 70. XX w. (głównie w USA), a obecnie przeżywa wielki rozkwit. Jednym z najbardziej znanych miasteczek, zaprojektowanych w duchu nowego urbanizmu, jest brytyjskie Poundbury. Głównym założeniem twórcy ? Léona Kriera (luksemburskiego architekta, urbanisty, planisty i publicysty) ? było stworzenie miasta sprzyjającego zacieśnianiu więzi między mieszkańcami w przestrzeni, w której czas wydaje się płynąć wolniej. W Poundbury zaplanowano więc przemyślane trasy dla pieszych, którymi w kilka minut można dotrzeć do każdego punktu w miejscowości. Dużym atutem są też wspólne przestrzenie, które zachęcają mieszkańców do spontanicznych spotkań. Tego typu ośrodki miejskie stanowią inspirację dla polskich architektów, a pierwsze efekty tej fascynacji zaczynają być już widoczne w naszym kraju. To właśnie tego typu projekty stanowią główny temat niniejszego wydania (str. 14), w którym piszemy o zrównoważonych kompleksach mieszkalnych, budowanych z poszanowaniem środowiska naturalnego m.in. w Gdańsku, Warszawie, Krakowie i Siewierzu-Jeziornej. Przywołane przykłady dowodzą, że zrównoważona urbanistyka kładzie nacisk na tworzenie przestrzeni wspólnych, na wielofunkcyjną zabudowę oraz rozwiązania przyjazne dla wszystkich uczestników ruchu ? pieszych, rowerzystów i samochodów. Jednak ze względu na fakt, iż są to nowe inwestycje, niedawno oddane do użytku albo dopiero znajdujące się w fazie budowy, nie możemy ocenić ich rzeczywistego wpływu na umacnianie więzi międzyludzkich ani tym bardziej na stan środowiska. Niemniej w obliczu wciąż rozrastających się miast realizacje te z pewnością zasługują na uwagę.

Judyta Więcławska

redaktor prowadząca