Obowiązującą od 1 stycznia br. nowelizację ustawy o ochronie przyrody możemy nazwać rewolucyjną. Branża oczekiwała zmian w prawie, ale nie tak daleko idących. Jakie zagrożenia dostrzegają w tym akcie prawnym specjaliści?

Nie ulega wątpliwości, że sposób uchwalenia ustawy pozostawia wiele do życzenia. Głosowanie za przyjęciem aktu prawnego odbyło się w nocy, w czasie kryzysu parlamentarnego. Co więcej ? od ukazania się projektu poselskiego ? 7 grudnia 2016 r. ? do jego uchwalenia bez żadnych poprawek na 33. posiedzeniu Sejmu ? 16 grudnia 2016 r. ? wystarczyło 9 dni. Do udziału w tworzeniu nowego prawa nie zostali dopuszczeni specjaliści z branży. Nie było bowiem możliwości zabrania głosu w ramach konsultacji społecznych. ? Jestem mocno zawiedziony tym, że choć minister środowiska, który uprzednio zwrócił się do różnych stowarzyszeń, towarzystw i instytucji o komentarze do propozycji zmian w ustawie o ochronie przyrody, z uwag tych nie skorzystał. Na ostatnim zjeździe Polskiego Towarzystwa Dendrologicznego w Bolestraszycach taka nadzieja się pojawiła. Nie jestem do końca przekonany, czy wszyscy posłowie wprowadzający zmiany są w stanie ocenić jej skutki ? komentuje dr hab. inż. Jacek Borowski, prof. SGGW. Największą obawą jest masowa wycinka drzew, którą umożliwiają teraz przepisy prawa. Tymczasem, zdaniem Ministerstwa Środowiska, nowa ustawa realizuje postulaty społeczeństwa. ? Zaproponowane w nowelizacji ustawy zmiany zakładają, ż...