Jestem zdania, że temat związany z selektywną zbiórką tekstyliów i odzieży oraz z ich recyklingiem został sprowokowany przez przemysł modowy, aby oczyścić jego sumienie, obciążone niekończącą się spiralą nowych kolekcji sezonowych.

Od 1 stycznia 2025 roku wszedł w życie „obowiązek selektywnego zbierania odpadów typu: tekstylia, odzież, obuwie, wynikający z przepisów prawa unijnego i krajowego” – jak informuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska na wstępie pisma z 13 stycznia 2025 roku, skierowanego do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Jest to bardzo dobra praktyka, gdyż samorządowcy, zajęci wieloma innymi pilnymi tematami, mogliby przeoczyć tak ważną zmianę w polskim prawie.

Niestety, ciąg dalszy tego pisma skupia się na propozycjach rozwiązań, które niewiele mają wspólnego ze wskazówkami, jak wykonywać ten nowo nałożony na gminy obowiązek. 

Co więcej, instrukcja miesza pojęcia selektywnej zbiórki odpadów tekstylnych i odzieżowych z działaniami mającymi przeciwdziałać powstawaniu tych odpadów. 

Czym się różni marynarka od worka?

W ramach selektywnego zbierania – czy to w systemie workowym door-to-door lub zbiórek kontenerowych (obydwie metody są dobrowolne), czy też w ramach obowiązkowego odbioru w PSZOK-u – powstają odpady o kodzi...