W lutym 2009 r. na południowo-wschodnim wybrzeżu Australii zdarzyła się największa od ponad 200 lat klęska żywiołowa ? pożar buszu. Ściana ognia miała ponad 90 km szerokości, a temperatura płomieni dochodziła do ok. 1000°C. Oficjalne statystyki podają, że w pożarze zginęło ok. 181 osób. Ponad 5000 ludzi straciło dach nad głową, spaleniu lub zniszczeniu uległo ok. 1200 domów. Pożar strawił także ponad 500 tys. ha terenów uprawnych, w tym 350 tys. ha pastwisk i plantacji winorośli.

Pożary naturalne i celowe

Powstawaniu pożaru sprzyja wiele czynników. Najczęściej wywoływany jest uderzeniem pioruna w ziemię pokrytą trawą, która w okresie letnich upałów przekształca się w łatwopalną hubkę. Drugą przyczyną palącego się buszu są celowe podpalenia podczas karczowania suchych krzewów zwanych ?scrub?, mające na celu wypłoszenie i osaczenie zwierzyny lub poprawienie jakości murawy w celu zwabienia zwierząt.

Rozprzestrzenianiu się pożarów w Australii sprzyjają w większości drzewa eukaliptusowe, które mają kruchą, papierową, łatwo palącą się korę. Wydzielane przez eukaliptusy łatwopalne olejki tworzą błękitną mgiełkę i podsycają ogień, tworząc z drzewa naturalną pochodnię. Nasycenie powietrza olejkami jest tak duże, że znajdujące się ponad 100 km od Sydney góry nazwano Górami Błękitnymi. Pojawiający się ogień szybko rozprzestrzenia się wierzchołkami drzew oraz zajmuje podstarzałą i suchą roślinność, robiąc miejsce na wykiełkowanie nowyc...