Rosyjski atak na wodę i co z tego wynika
Kiedy piszę ten felieton, mija 45. dzień wojny, którą rozpętała Rosja w Ukrainie. Giną ludzie, cierpią ranni, miliony uchodźców szukają schronienia za granicą. Nie ma już wątpliwości, że oprócz ludzi celem najeźdźcy jest ukraińska infrastruktura, w tym infrastruktura krytyczna, do której zaliczają się wodociągi.
Co już wiemy o tej wojnie? Jakie z tego płyną wnioski? Ukraińcy robią, co mogą, aby naprawiać niszczone systematycznie wodociągi. Na ostatnim posiedzeniu Rady Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie” gościliśmy przedstawiciela ukraińskiej branży wodociągowo-kanalizacyjnej. Opisał ze szczegółami, jak przebiega ta wojna z perspektywy branży. Rosjanie celowo atakują najistotniejsze elementy instalacji wodociągowych, tak aby zadać jak największe straty, komplikując przez to ludziom życie. Z narażeniem życia, często pod ostrzałem, ukraińscy specjaliści naprawiają te uszkodzenia. Niestety zdarza się, że wtedy nadchodzi kolejny atak i naprawiona infrastruktura jest ponownie niszczona. W niektórych miejscach tysiące ludzi przez całe dnie pozbawione są bieżącej wody. Niestety są też takie miejscowości, które nie mają wody w kranach od początku wojny, i nie ma szans na przywrócenie dostaw, dopóki nie ustaną rosyjskie ataki.
Płynie woda, płynie pomoc
Nie poprzestaliśmy jedynie na opisie tej dramatycznej s...