Ostatnio pisałem o kryzysach, których doświadcza branża wodociągowa. Pisałem o nich, jak to zwykle o kryzysach się pisze, w kontekście negatywnym. Dzisiaj kilka słów o tym, jak kryzysy generują postęp.

Na początku, jakżeby inaczej, będzie o wpływie pandemii na nasze przedsiębiorstwa. Pierwszym zauważalnym krokiem naprzód w rozwoju naszych (ale oczywiście nie tylko naszych) przedsiębiorstw było wdrożenie wideokonferencji. Zadomowiły się one już na dobre i dzisiaj nikt nie uważa organizacji spotkań online za coś dziwnego. Czasem wręcz mam wrażenie, że spotkania „fizyczne” są traktowane przez niektórych jako coś dziwnego.

Nie taki diabeł straszny

W pandemii musieliśmy podejść również do problemu ciągłości działania w przypadku niedoboru pracowników. Przedtem nigdy na to nie było czasu i z reguły był to temat odkładany ad calendas graecas. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, i większość przedsiębiorstw przygotowało i wdrożyło stosowne procedury w zakresie ciągłości świadczenia usług. Kolejną lekcją było zagrożenie (czasami zrealizowane) przerwania łańcucha dostaw. Była to lekcja nie tylko dla przedsiębiorstw wodociągowych, ale przede wszystkim dla rządów i Unii Europejskiej. Okazało się bowiem, że poleganie na globalnej współpracy jest, owszem, ekonomiczne, ale równoc...