Samorządy bez mieszkańców nie stworzą zielonych miast
W dobie zmian klimatycznych, walki z tzw. betonozą, przygotowywania miast do pogodowych anomalii mieszkańcy dużych czy małych ośrodków miejskich wiedzą i widzą, że lokalne władze same z trudem dają sobie radę z aplikowaniem zieleni na miejski grunt. Dziś już wiadomo, że mogą poprawić tego rodzaju działania i sprostać temu zadaniu w kooperacji z miejscową wspólnotą.
Taka sytuacja to wynik wielu czynników, choćby kosztów, a także mobilnych możliwości samorządu albo konieczności zastosowania bardzo specyficznych rozwiązań czy konieczności konsultacji społecznych w sprawie poszczególnych zielonych inwestycji. Na szczęście, dzięki coraz większej świadomości społecznej dotyczącej korzyści wynikających ze zdrowego środowiska życia, zielonego otoczenia w codziennym obszarze funkcjonowania, w pracy, w drodze do niej i podczas wypoczynku zieleń mogą wszędzie aplikować także obywatele.
Rozdawanie na najwyższym poziomie
Dlatego chyba jednym z najpopularniejszych, a kto wie, czy nawet nie najlepszym sposobem, jaki samorządy znalazły na zwiększanie ilości zielonego otoczenia w miastach – drzew, krzewów – jest zachęcanie mieszkańców do wzięcia spraw zieleni w swoje ręce – choćby najzwyklejsze rozdawanie sadzonek różnego rodzaju roślin.
Czyni się to na wiele sposobów...