Z Krzysztofem Mączkowskim, wiceprzewodniczącym Zespołu oraz Komisji Polityki Przestrzennej i Ochrony Środowiska Rady Miasta Poznania, rozmawia Aleksandra Kaźmierczak i Katarzyna Jarecka

Ostatnie miesiące były czasem wytężonej pracy dla zespołu opracowującego Strategię gospodarki odpadami dla Miasta Poznania na kolejne 10-15 lat. Uwieńczeniem tych starań będzie uchwalenie Strategii przez Radę Miasta Poznania i zamieszczenie w powstającym Planie gospodarki odpadami, wytypowanych w czasie debat celów.
Idea objęcia Poznania systemem gospodarki odpadami powstała dziewięć lat temu. Jednak ówczesne władze nie chciały o tym słyszeć, było to zagadnienie obce i niezrozumiałe. Wszelkie inicjatywy były blokowane. Największa batalia trwała ostatnie pięć lat.

W jakim kierunku zmierzała wtedy prowadzona przez miasto gospodarka odpadami?
W przeciwnym niż obecnie. Prowadzona była w sposób chaotyczny i bezprogramowy. Problemem był brak informacji, niekiedy wręcz dezinformacja. Jedyne wyjście widziano w poszerzeniu wysypiska w Suchym Lesie, lecz to odbyłoby się kosztem strefy ochronnej Rezerwatu Morasko i pobliskich mieszkańców.

Czym prezydent uzasadniał niechęć do proponowanych przez pana rozwiązań?
Nie tyle prezydent, co jego zastępca odpowiedzialny za odpady. Uzasadniał ją brakiem finansowych, prawnych i organizacyjno-technicznych możliwości.

Do poszerzenia składowiska jednak nie doszło?
Nie, ale już w ...