Walka o pieniądze z PIT-ów mieszkańców
Miliony Polaków mają pełną swobodę wyboru, gdzie zapłacić podatki – czy np. w miejscu, gdzie pracują i często przebywają faktycznie przez większość tygodnia, czy w miejscu, skąd pochodzą. Te wybory mają istotne konsekwencję dla stanu budżetów miast i gmin, bo część wpłaconych środków z PIT-u pozostaje w miejscu ich wpłaty. Dlatego samorządy kuszą: zapłać u mnie.
Te, które jeszcze tego nie robią, wyliczają przeszkody. Ale nie zrezygnowały z podejmowania podobnych prób w przyszłości. Zastanawiają się nie nad tym, czy, ale jak skutecznie przekonać mieszkańców do rozliczania się z PIT-u w ich mieście czy gminie. Problem jednak w tym, czy można to zrobić. A jeśli tak, to w jaki sposób?
Jeszcze nie mamy sposobu
Samorządowcy, którzy są przeładowani zadaniami i brakiem dotacji na ich realizację, zwykle są zbyt zajęci albo po prostu nie mają pieniędzy, aby zainwestować w nadzwyczajne, szczególne, czyli finansowe sposoby pozyskiwania nowych podatników. Zwłaszcza że prezenty czy loterie albo inne zachęty o charakterze promocyjnym bądź bezpośrednio benefity nie okazywały się w przeszłości na tyle skuteczne, by osiągać zamierzony efekt, czyli skłonić mieszkańców do zapłaty w ich mieście.
– Oczywiście, życzylibyśmy sobie, żeby osoby, które na stałe są związane z naszym miastem, tu się meldowały i tu odprowadz...