Najczęściej wskazywaną przez branżę odpadową przyczyną niewłaściwego funkcjonowania systemów gospodarowania odpadami jest brak właściwej kontroli odpowiedzialnych instytucji. Budzące wątpliwości praktyki jednego z przewoźników, które udokumentowane zostały w ZGO Gać, pokazują, że taka kontrola jest absolutnie niezbędna.

Odpierając zarzuty, że stwierdzenie jest nieprawdziwe, bo kontrole jednak się odbywają, należy stwierdzić, że większość tych kontroli jest wykonana powierzchownie i tylko utrwala niewłaściwe działania, przykrywane działaniami pozornymi, na których kontrole się koncentrują.

Jednym z elementów łańcucha działań związanego z gospodarką odpadami jest ich odbieranie od właścicieli nieruchomości i przekazywanie do podmiotów zajmujących się ich zagospodarowaniem. Kontrola nad tym działaniem ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach została powierzona gminom. W art. 3 pkt 2 tego aktu prawnego zapisano, że „gminy zapewniają czystość i porządek na swoim terenie i tworzą warunki niezbędne do ich utrzymania, a w szczególności: (…) 4) nadzorują gospodarowanie odpadami komunalnymi, w tym realizację zadań powierzonych podmiotom odbierającym odpady komunalne od właścicieli nieruchomości”.

Często można jednak usłyszeć, że gminy nie są zainteresowane kontrolą, bo rzetelne sprawdzanie zlecanych usług skutkowałoby wyższymi cenami za ich wykonywanie. Często podnoszonym argumentem jest też Prawo zamówień publicznych, które zobowiązuje samorządy do wybierania ofert z najniższą ceną itp. Gminy skarżą się też, że nie mają ani narzędzi, ani środków do prowadzenia kontroli.

Nie można się zgodzić z taką argumentacją. Władze gmin muszą stać na straży praworządności i możliwa jest kontrola, która nie wymaga żadnych dodatkowych narzędzi ani dodatkowych środków. Wymagana jest wyłącznie chęć właściwego wykonywania nałożonych przez ustawodawcę obowiązków i trochę skrupulatności.

Śmieciarki muszą mieć GPS!

Jeżeli gmina podejrzewa, że przewoźnik może nierzetelnie wykonywać swoje obowiązki, to powinna dokonać kontroli wskazań GPS na śmieciarkach, których obowiązek posiadania zapisany jest w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z 11 stycznia 2013 r. w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości. Wymaganie dotyczące monitoringu, trwałego zapisywania, przechowywania danych o położeniu, postoju oraz miejscach rozładunku opisuje § 5 1. 2) tego rozporządzenia. I nie jest konieczne umieszczanie tego w specyfikacji przetargowej ani w umowie z przewoźnikiem. Używając takich narzędzi, można sprawdzić, czy przewoźnik zgodnie ze składanymi sprawozdaniami przewozi zebrane odpady do wskazanego miejsca zagospodarowania. Niepokój i żądanie wyjaśnienia powinny u kontrolującego wywołać wszystkie przypadki, kiedy samochód opuszcza region odpadowy lub jedzie do bazy bez rozładowania odpadów. Wskazania GPS pokażą też, czy przedstawiona w ofercie przetargowej baza transportowa jest faktycznie działającym obiektem, czy tylko fragmentem kupionej lub wynajętej nieruchomości, na której faktycznie nie ma bazy, a przewoźnik operuje z innego miejsca, oddalonego więcej niż 60 km od granicy gminy.

Jak już wspomniano, jedną z częstych nieprawidłowości wykonywania usługi odbioru odpadów jest operowanie z wirtualnej lub niespełniającej kryteriów bazy magazynowo-transportowej. Przywołane wyżej rozporządzenie Ministra Środowiska w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie odbierania odpadów od właścicieli nieruchomości, oprócz wymogów dla pojazdów odbierających odpady, bardzo precyzyjnie określa też wymagania, jakie taka baza powinna spełniać. Należy zwrócić tu szczególną uwagę na § 4 pkt 5 ww. rozporządzenia, który nakazuje, by „na koniec każdego dnia roboczego pojazdy były opróżnione z odpadów i były parkowane wyłącznie na terenie bazy magazynowo-transportowej”. Egzekwowanie tego zapisu w znaczący sposób utrudni niezgodne z prawem zagospodarowanie odpadów. Wystarczy sprawdzić wskazania monitoringu i przeprowadzić kontrolę weryfikującą na terenie bazy, by wiedzieć, czy usługa jest wykonywana właściwie i zgodnie z prawem.

Reagować na zgłaszane nieprawidłowości

W ZGO Gać zaobserwowano dziwne zachowanie samochodów jednego z odbierających odpady, mogące świadczyć o nieprawidłowym wykonywaniu usługi odbioru i zagospodarowania odpadów komunalnych na terenach obsługiwanych gmin. Od lutego 2016 r. pracownicy Zakładu zaczęli je rejestrować (m.in. nagrywając filmy). Otóż powtarzającą się praktyką jest podjeżdżanie w okolice bramy wjazdowej do RIPOK-u i… zawracanie po ok. 10 minutach. Samochód odjeżdża bez rozładunku! Informację na ten temat przekazaliśmy odpowiednim władzom gmin w piśmie z 19 lutego 2016 r. Zjawisko to trwało jednak dalej z zaskakującą regularnością.

W skontrolowanym przez wójta gminy okresie (luty 2016 r.) tylko raz dziennie odnotowywano przywożenie odpadów zmieszanych do ZGO Gać. Zawsze miało to miejsce, co wynika z raportów wagowych, w godzinach 10:30-12:01. W kolejnych godzinach nie notowano już przyjazdu samochodu z odpadami do ZGO Gać. Tymczasem, jak wynika z rozmów z mieszkańcami gminy, samochody firmy odbierającej odpady były widywane podczas odbierania odpadów w godzinach popołudniowych. Finalnie nie trafiały one jednak do RIPOK-u.

W ocenie niżej podpisanego przeprowadzona przez gminę kontrola wykonana została bez należytej staranności, gdyż zadowolono się potwierdzeniem faktu, że jeden transport dziennie z gminy dotarł do RIPOK-u, nie interesując się głębiej dziwnymi praktykami przewoźnika. Analiza porównawcza zapisów z GPS i kwitów wagowych pokazałaby jednoznacznie, czy były nieprawidłowości w wykonywaniu umowy.

Bardziej wnikliwe analizy

W opisywanym przypadku tzw. obszary dzienne, z których mają być odbierane odpady, liczą od 483 do 571 gospodarstw (tab. 2). Zakładając do przybliżonej analizy, że każde z nich wyposażone jest tylko w jeden pojemnik, którego opróżnienie trwa minutę, bez doliczania czasów przejazdu śmieciarki między gospodarstwami ani dojazdu do RIPOK-u, czasy pracy śmieciarki wynosiłyby od 8 do prawie 10 godzin. Biorąc pod uwagę stwierdzone w trakcie kontroli godziny przyjazdu śmieciarek do ZGO, należałoby założyć, że – aby wykonać swoją pracę – pracownicy przewoźnika musieliby rozpoczynać pracę od godziny 2:00 w nocy! Jest to wysoce nieprawdopodobne, zwłaszcza że pracujące śmieciarki są widywane przez mieszkańców po południu.

Zgodnie z raportami wagowymi, po przeliczeniu dostarczonych odpadów komunalnych z gminy należałoby przyjąć, że mieszkaniec w tej gminie każdego roku wytwarza średnio 52-100 kg odpadów zmieszanych. Jest to blisko trzykrotnie mniej niż średnia dla całego Regionu Wschodniego województwa dolnośląskiego, w którym od 2012 r. stale wzrasta ilość zbieranych odpadów (tab. 3). Natomiast w gminach obsługiwanych przez analizowanego odbiorcę odpadów ilość przywożonych odpadów drastycznie spada natychmiast po przejęciu zadania odbioru przez tę firmę – i to nawet o 50%. W osobie odpowiedzialnej w gminie za gospodarkę odpadami powinno to wzbudzić poważne zaniepokojenie. Można domniemywać, że nie wszystkie odpady zmieszane trafiły do wyznaczonej prawem instalacji. Działające tak nierzetelne firmy zaniżają w przetargu oferowaną cenę, wiedząc, że nie wszystkie odpady zagospodarowane zostaną właściwie. Przywoływane już wcześniej tłumaczenia, że może to być w interesie mieszkańców, bo płacą niższą opłatę za odbiór odpadów, zakrawają na absurd. Pozostawienie takiej sytuacji bezkarnie obciąża w tym przypadku władze gminy, które muszą stać na straży praworządności, a niewyciąganie konsekwencji finansowych z tytułu niewłaściwie wykonywanej umowy na odbiór i zagospodarowanie odpadów jest narażaniem gminy na straty. Nienaliczone kary to naruszenie dyscypliny finansów publicznych przez władze gminy, które mogą wiązać się dla nich z poważnymi konsekwencjami.

Wnikliwe czytanie sprawozdań

Składane przez firmę przewozową sprawozdania mogą być bardzo ciekawą lekturą. Robiąc analizę ruchów samochodów na podstawie GPS operatora odpadowego i znając ich ładowność, można oszacować, gdzie i jakie ilości zostały zagospodarowane i czy jest to zgodne z przedstawioną deklaracją. Może się zdarzyć, że jako miejsce zagospodarowania odpadów wskazane jest miejsce, do którego pojazdy przewoźnika nie dojeżdżają lub w tym miejscu nie są takie odpady zagospodarowywane. W opisywanym przypadku w sprawozdaniach składanych przez firmę odbierającą odpady wykazywane są w znacznych ilościach selektywnie zebrane popioły i żużle o kodzie 10 01 01. Te oświadczenia nie zostały zweryfikowane przez Urząd gminy, mimo że powinno wzbudzić podejrzenie źródło ich pochodzenia. Nie są to bowiem odpady komunalne, tylko przemysłowe z grupy 10 01: „odpady z elektrowni i innych zakładów energetycznego spalania odpadów”. Jeżeli są selektywnie zbierane w gminie popioły z palenisk domowych, to musi to być uwzględnione w pierwszej kolejności w Regulaminie Utrzymania Porządku i Czystości, a po drugie – w specyfikacji przetargowej na odbiór i zagospodarowanie odpadów oraz umowie gminy z wykonawcą. Selektywnie zebrane popioły musiałyby być zaklasyfikowane jako odpad o kodzie 20 01 99 i trafić do miejsca, w którym dopuszczone jest zagospodarowanie odpadów o takim kodzie.

Analizując powyższe fakty, warto zwrócić jeszcze uwagę na opinię o przewoźniku i poszperać w Internecie. Jeżeli pojawią się komentarze o nielegalnym wysypywaniu odpadów lub miejsce zagospodarowania takiej „selektywnej zbiórki” jest od dłuższego czasu wskazywane jako miejsce nielegalnego zagospodarowywania zmieszanych odpadów komunalnych, to powinno być to sygnałem dla odpowiednich służb w gminie. Jeszcze bardziej niepokoić powinno, jeżeli to miejsce zostanie wskazane przez inne organy kontrolne (WIOŚ, inna gmina). Może się okazać, że w wyniku wnikliwej kontroli prowadzonej przez inną instytucję zostanie udowodnione, iż to właśnie odpady z tej gminy zostały nielegalnie zagospodarowane. Nawet jeżeli nie będzie konieczności w partycypowaniu kosztów usunięcia i unieszkodliwienia odpadów, to na pewno Urząd Marszałkowski będzie musiał zmienić osiągnięte przez gminę poziomy odzysku i recyklingu. Może to spowodować konieczność zapłaty kary finansowej przez gminę. Taka sytuacja może być dla władz gminy mocno wstydliwa, nie mówiąc już o tym, że akceptowanie działań na pograniczu przestępstwa jest wysoce nieetyczne.

ZGO Gać na podstawie analizy poprzednich lat szacuje, że z powodu nielegalnego zagospodarowania nie jest przywożone do naszego RIPOK-u blisko 2 tys. ton odpadów rocznie, co znacząco uszczupla przychód zakładu, który był budowany z pieniędzy publicznych i ma realizować zadania własne gmin związane z zagospodarowaniem odpadów. To przekłada się ostatecznie na cenę na bramie i w konsekwencji za pozorną oszczędność jednej gminy płacą mieszkańcy innych gmin.

Andrzej Sobolak

prezes ZGO Gać