Rewitalizacja jest pojęciem złożonym, które powinno być rozpatrywane na gruncie wielu różnorodnych dziedzin: ekonomii, socjologii i psychologii środowiskowej, urbanistyki, architektury oraz architektury krajobrazu, ale również ekologii, prawa czy polityki. Kwestię tę podkreślali prelegenci XI Konferencji Naukowo-Technicznej ?Zieleń miejska ? naturalne bogactwo miasta?, którą poświęcono właśnie szeroko pojętej rewitalizacji.

W trakcie trzydniowego spotkania (7-9 października), organizowanego wspólnie przez Urząd Miasta Toruń i toruńskie oddziały Polskiego Zrzeszenia Inżynierów i Techników Sanitarnych oraz Stowarzyszenia Architektów Polskich, specjaliści opowiedzieli o interesujących realizacjach z Polski i ze świata. Uwypuklili, co w trakcie działań rewitalizacyjnych jest warte upowszechnienia, a co wymaga poprawy. Spróbowali również unaocznić skalę problemów i wątpliwości wiążących się z realizacją programów rewitalizacyjnych, a zwłaszcza dotyczących znaczenia zieleni w procesie rewitalizacji przestrzeni publicznej w miastach. Szczególną uwagę zwrócono na rozróżnianie takich pojęć jak rewaloryzacja i rewitalizacja, które, niestety, są powszechnie mylone. Pierwszy z terminów oznacza przywrócenie obiektom/terenom zieleni ich dawnego, nawiązującego do historii wyglądu, a drugi to określenie działania, którego celem jest poprawa estetyki, ale także wygody użytkowania, sytuacji ekonomicznej i społecznej w danym miejscu.

Przymiotem spotkań branżowych są oczywiście dyskusje, i to nie tylko te w kuluarach, ale także zaplanowane przez organizatorów. Podczas jednej z nich Tomasz Kozłowski z Urzędu Miasta Torunia zaznaczył, że działania rewitalizacyjne w obrębie ulic, skwerów i zieleni osiedlowej wywołują sporo problemów, tym bardziej że z przestrzeni tych w zastraszającym tempie znikają stare drzewa. Jeśli dodać do tego ograniczenia w zakresie nowych nasadzeń (jak np. utrzymanie odległości 3 m między nowo projektowanymi drzewami a krawędzią jezdni), to konieczne wydaje się stworzenie wytycznych i włączenie ich do regulacji prawnych. Jak argumentował Kozłowski, takie wytyczne, uwzględniające odległości nowych drzew od instalacji, budynków itd. znacząco ułatwiłyby pracę i położyłyby kres wielu konfliktom. ? Wiem, że w kilku miastach takie wytyczne istnieją, dobrze byłoby więc spróbować je ujednolicić ? podsumował swą wypowiedź. Z opinią tą nie zgodził się Paweł Sągin z Biura Planowania Przestrzennego Miasta Gdyni: ? Nie wierzę w przepisy rozwiązujące kwestie szczegółowe. Na ten moment mamy bardzo dużo złych przepisów, które nie pomagają, a wręcz pogarszają sytuację. Według niego, kwestia odległości nowych drzew od jezdni jest sprawą umowną, natrafiającą na opór urzędników, którzy przyjmują pewne sztywne procedury i wolą od nich nie odstępować. ? To nie jest więc kwestia przepisów, których zresztą powstało za dużo, ale pewnego oporu materii. ? dodaje. Korzystną zmianą byłaby zatem większa swoboda w zakresie gospodarowania zielenią miejską, co jednocześnie wiąże się z większą odpowiedzialnością dysponentów tych dóbr. Ponadto Sągin zaznaczył, że potrzebny jest długotrwały proces, oparty na uczeniu się doceniania, zarządzania i zachowywania nie tylko terenów zieleni, ale także innych elementów środowiska. Profesor dr hab. Marek Kosmala zwrócił uwagę na dostępne na rynku technologie, godzące infrastrukturę podziemną i nasadzenia roślinności. Następnie w debacie poruszono złożony temat ogrodów działkowych, które w różnoraki sposób funkcjonują na całym świecie. Uczestnicy spotkania zastanawiali się m.in. nad ich estetyką, ale także wartością społeczną i ogólnodostępnością.

Warto podkreślić, że ciekawym punktem programu konferencji była również sesja terenowa w Grudziądzu, podczas której uczestnicy mieli możliwość na żywo zobaczyć efekty przeprowadzonej rewitalizacji terenów zieleni.

Po konferencji w Toruniu i wysłuchaniu wielu interesujących wykładów, można dojść do wniosku, że w wielu miejscach na mapie Polski działania rewitalizacyjne są na topie. Te dobrze przeprowadzone przedsięwzięcia są jednak wcześniej planowane i odpowiednio projektowane (architekci krajobrazu powinni wziąć pod uwagę warunki siedliskowe na danym terenie, o czym ostatnio, niestety, zapominają). Pytanie brzmi, w jakim stopniu podejmowane działania, finansowane niejednokrotnie z kieszeni Unii Europejskiej, stanowią odpowiedź na potrzeby społeczności? Wielokrotnie podczas konferencji jej uczestnicy podkreślali fakt, że efektem dobrze przeprowadzonej rewitalizacji jest to, że przestrzeń ożywa, a ludzie chcą w niej przebywać.

 

Judyta Więcławska