Andrzej Aumiller, poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, z-ca przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Dyrektywa 2003/30/EC Parlamentu Europejskiego i Rady z 8 maja 2003 r. zobligowała państwa członkowskie, by do 31 grudnia 2004 r. przygotowały wszystkie akty prawne dotyczące produkcji i obrotu biopaliwami. Pozostały nam tylko trzy miesiące. Jeżeli Polska nie wywiąże się z wymagań dyrektywy, mogą grozić nam poważne sankcje.
Unia Europejska zdaje sobie sprawę, że wzrost zużycia biokomponentów pomoże w wywiązaniu się z podjętych w Kioto zobowiązań dotyczących redukcji emisji dwutlenku węgla. Niebagatelne jest też nieustanne dążenie UE do uniezależniania się od importu paliw, co w obecnej dobie staje się coraz pilniejsze. Przepychanki z ustawą wciąż jednak trwają. Wydaje się, że ponownie jesteśmy na początku drogi. Minister rolnictwa zapowiada prace nad dwoma oddzielnymi projektami ustaw: jedną normującą biokomponenty do benzyny i drugą – do oleju napędowego.
Spirytus etylowy znajduje się w sprzedawanych na wielu stacjach paliwach i nikomu to, jak dotychczas, nie przeszkadza. Co do stosowania biopaliw na większą skalę, to z góry było wiadomo, że lobby paliwowe z PKN Orlen SA na czele tak prędko nie dopuści do ich produkcji i praktycznego stosowania. W Polsce brakuje wciąż rozporządzenia w sprawie norm jakości biokomponentów. Jak twierdzi rzecznik Polskiego Komitetu Normalizacyjnego (PKN), producenci biodiesla oraz koncerny paliwo...