W praktyce wydawania i wykonywania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach (dalej jako decyzja środowiskowa) pojawiają się czasem wątpliwości, na ile szczegółowo w akcie tym należy dookreślać warunki prowadzenia przedsięwzięcia.
Na jednym z zagranicznych blogów pojawił się zabawny i jednocześnie, w moim odczuciu, trafny komentarz mówiący o tym, że niektórzy szefowie firm wodociągowych zaniedbują problem strat wody, podobnie jak niektórzy rodzice zaniedbują swoje dzieci. Rodzice ci nie poświęcają swoim pociechom wystarczająco dużo czasu, ponieważ uważają, że mają inne, ważniejsze obowiązki. Jednak w efekcie odczuwają oni wyrzuty sumienia i próbują wynagrodzić to dzieciom, kupując im różne zabawki – co w odniesieniu do branży wod-kan oznacza zakup monitoringu, sprzętu itd. Ale czy to dobra droga? Śmiem wątpić.
Ta grupa owadów nie cieszy się zbytnią sympatią. Częściej kojarzone są z zagrożeniem i bólem, który występuje w momencie użądlenia. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, jak bardzo są potrzebne środowisku. Co ciekawe, zmiany klimatu sprzyjają tym owadom i będą one szukały miejsc do gniazdowania w miastach.
Miejskie tereny zieleni to nie tylko dające wytchnienie obszary do rekreacji, ale również niezwykłe obiekty dydaktyczne. W szczególności dotyczy to starych parków, gdzie niemal każde drzewo jest świadkiem przeszłości i przyrodniczą ciekawostką. Potencjał ten zwykle jednak jest wykorzystywany w ograniczonym stopniu, a znaczna część istniejących tablic na ścieżkach edukacyjnych zawiera błędy merytoryczne.
Inwazyjne gatunki obce – występujące w miastach i przydomowych ogrodach – rozprzestrzeniają się na rozległe tereny, za co w dużej mierze odpowiada brak świadomości społecznej w zakresie szkodliwości nasadzeń tego typu roślin dla rodzimych ekosystemów. Co przedstawiciele branży sądzą na ich temat?