Coraz więcej zarządów zieleni i innych podmiotów zaczyna stosować worki do nawadnia nowych nasadzeń. Przymocowanie worka na pniu drzewa zdaje się być intuicyjne. Ale w tym przypadku intuicja trochę zawodzi. Worki do kropelkowego nawadniania zalały kraj. Pierwotną konstrukcję dotychczas jednego producenta powielają coraz liczniejsze firmy, a liczba dystrybutorów jest kilka razy większa niż wytwórców. Konstrukcja jest prosta – wodoszczelny materiał zszyty w formę rozłożystego, foremnego bukłaka, zamek błyskawiczny, który pozwala spiąć konstrukcję na kształt wydrążonej gruszki, u góry paski z zatrzaskami lub parciane pętelki do mocowania, planowo rozszczelniony spód zapewniający stałe i powolne przesiąkanie zawartości zgodnie z kierunkiem grawitacji, do podłoża. Jest wielu wytwórców, więc jest w czym wybierać. Tymczasem nieprawidłowe zamocowanie urządzeń lub zastosowanie na nich popularnego w Polsce systemu „zamów, zapłać, zamontuj, zapomnij” może przynieść więcej realnej szkody niż wirtualne korzyści wizerunkowe z wprowadzenia widocznej zmiany. Choć sama widoczność wydaje się być pierwszą i nie jedyną zaletą opisywanego systemu. Ale o zaletach dobrego używania worków trochę później. Zacznijmy od opisu negatywnych następstw używania ich w sposób nieprawidłowy.
Dzisiejsze przewidywania wskazują, że już za kilka lat ok. 10–15% kwoty budżetów miast może skupiać się w obrębie wszelkich kategorii związanych z ekologią. Wymusi to konieczność zmiany budżetów, wraz z przenoszeniem kosztów pomiędzy resortami administracji miejskiej. Dotychczasowe wydatkowanie budżetów miast na ogólnie przyjętą kategorię „eko” przede wszystkim skupiało się na zazielenianiu miast. Tylko w nieznacznym stopniu wydatki dotyczyły innych elementów służących ochronie przyrody i środowiska. Jeszcze mniejszy udział stanowiło inwestowanie w typowe rozwiązania przeciwdziałające skutkom zmian klimatu. Wskaźniki wydatkowania na „eko” w miastach były jednocyfrowe.
Problem z Budżetami Obywatelskimi jest jeden! Często słyszałem na spotkaniach działaczy i aktywistów miejskich, w kuluarach różnych spotkań, odbywających się jak Polska długa i szeroka: Z roku na rok coraz bardziej są nieobywatelskie! A szkolne, parkingowe, chodnikowe i łatające dziury w budżetach spółdzielni mieszkaniowych. - pisze Wojciech Januszczyk, architekt krajobrazu, prezes Fundacji Krajobrazy.
Zintegrowany miejski system powinien działać jak świetnie naoliwiona maszyna – być spójny i samoobsługowy oraz kompleksowo odpowiadać na wyzwania zmieniającego się miasta. Skrojone na miarę rozwiązania pozwalają zracjonalizowa
Socjologia prawa jest stosunkowo młodą dyscypliną, co jednak nie powinno umniejszać jej znaczenia w stosowaniu przepisów prawa. Nieuwzględnienie socjologicznych aspektów stosowania prawa może bowiem doprowadzić do zupełnie nieoczekiwanych skutków. Odwrotnych niż przyświecały ustawodawcy. Ten dość tajemniczy wstęp ma nas zaprowadzić do ostatniej nowelizacji przepisów Ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach („u.o.”). W ramach tej nowelizacji art. 41a ust. 4 został zmieniony przez art. 3 pkt 3 lit. d ustawy z 11 sierpnia 2021 r. (DzU z 2021 r. poz. 1648), zmieniającej ustawę o odpadach z dniem 23 września 2021 r.