Ogólnodostępność, wspólne działania lokalnej społeczności, nauka poprzez zabawę, zgoda z naturą – to trendy zgodne z oczekiwaniami mieszkańców w kontekście placów zabaw i terenów rekreacyjnych. Po trudnym roku 2020 jeszcze bardziej doceniamy możliwość wypoczynku i rekreacji na zewnątrz. Powstają nowe, coraz bardziej zróżnicowane przestrzenie zabawowo-rekreacyjne. Plac zabaw to już nie tylko piaskownica, zjeżdżalnia i huśtawka. Mieszkańcy chcą terenów zróżnicowanych, łatwo dostępnych, powstających z poszanowaniem środowiska naturalnego, przyjaznych dla użytkownika, ergonomicznych i wpisujących się w nurt edukacji przez doświadczanie i zabawę.
Spopularyzowana głównie w Europie Zachodniej koncepcja rolnictwa konwencjonalnego, w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku oparta na chemizacji, hodowli nowych odmian oraz mechanizacji i automatyzacji, przyniosła wielkie zyski ekonomiczne, lecz z czasem powstały przez nią liczne zagrożenia. Zaprowadziły one finalnie do degradacji środowiska i ostatecznie sprawiły, że dziś mówi się już o prowadzeniu nowego modelu rolnictwa – regeneracyjnego, agroekologii, rolnictwa o obiegu zamkniętym czy agroleśnictwa.
Ogród to też dom – to idea, która przyświeca mi od zawsze w pracy zawodowej – projektowej i realizacyjnej. W skrócie – chodzi w niej o to, żeby przebywać w ogrodzie i przestrzeni zewnętrznej w podobny sposób jak we wnętrzach. Stosując zasady projektowania odpowiedzialnego, gospodarować tak przestrzenią, aby w pełni korzystać z jej potencjału przy możliwie szerokim wachlarzu możliwości wykorzystania ogrodu do pracy, rekreacji czy relaksu. W przestrzeni publicznej dochodzi jeszcze animacja kulturalna, a co najważniejsze – integracja społeczna, budowanie społeczeństwa obywatelskiego, przeciwdziałanie polaryzacji i wykluczeniom. Obserwacja trwających w kraju procesów rewitalizacyjnych w przestrzeniach publicznych skłoniła mnie do refleksji, w którą stronę podążamy i czy faktycznie wyjdzie nam to na zdrowie. Czy te procesy tworzenia „nowego życia” dają oczekiwane efekty?
Z całą pewnością można stwierdzić, że czeka nas rewolucja, która może okazać się bardzo kosztowna dla wszystkich firm wprowadzających produkty w opakowaniach na rynek krajowy. 5 sierpnia br. Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało bowiem na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekt ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi oraz niektórych innych ustaw, czyli tzw. projekt ustawy ROP, który już teraz wywołuje wiele kontrowersji oraz wątpliwości. I to nie tylko na rynku odpadowym.
Badania pokazują, że w większości przypadków produkcja, używanie i ponowne przetwarzanie tworzyw sztucznych, przy uwzględnieniu całego cyklu ich życia, generuje znacznie mniejsze emisje CO2 oraz pozostałych gazów cieplarnianych niż jakikolwiek inny materiał alternatywny. Ich odpowiednie i odpowiedzialne użytkowanie oraz przetwarzanie jest kluczowym elementem budowania neutralności klimatycznej. Tymczasem w opinii publicznej tworzywa sztuczne kojarzone są często z zaśmiecaniem i z całą pewnością nie powinny one trafiać do środowiska naturalnego. Jeśli jednak są stosowane i utylizowane w sposób odpowiedzialny, dają duże możliwości funkcjonalne w wielu obszarach przemysłu i codziennego życia, a ich produkcja, transport i recykling zużywają dużo mniej energii niż np. produkcja szkła.