Termin ogrodnictwo partyzanckie, będący tłumaczeniem angielskiego zwrotu guerilla gardening, nie szokuje już tak jak kilka lat temu. Nie pada już w kontekście obywatelskich zrywów sadowniczych to (prawie) dowcipne pytanie o cele i odznaczenia – wsadzać czy nagradzać? Nie słychać też, by współcześni nam ogrodniczy partyzanci musieli pod osłoną nocy ukrywać przed opinią publiczną swoją społeczną aktywność. Jednak wokół historii obywatelskich nasadzeń wciąż jest sporo niejasności. Spróbujmy rzucić na nie nieco światła.
W listopadzie ubiegłego roku dokonaliśmy przeglądu nasadzeń drzew przy kilku drogach jednego z powiatów. Z 1200 sztuk posadzonych drzew przed trzema laty do ponownego posadzenia było aż 280 sztuk. To dużo… - pisze Józef Smolorz, specjalista ds. przesadzania drzew.
Upływ czasu działa pozytywnie na postęp technologiczny w wielu dziedzinach życia. Jedną z nich jest bez wątpienia zapewnienie oświetlenia zarówno w różnego rodzaju budynkach, jak i przy drogach. Wymuszane jest to po części wzrastającymi potrzebami użytkowników. Inną istotną kwestią jest rosnące zapotrzebowanie z uwagi na stale pomnażającą się liczbę domów, biurowców oraz ulic.
Chorują i zamierają zarówno dojrzałe drzewa, jak i nowe nasadzenia, które trudno utrzymać w zadowalającym stanie zdrowotnym, mimo intensywnych nakładów pielęgnacyjnych. Przyczyn tego upatruje się w trudnych warunkach siedliskowych na obszarach zurbanizowanych oraz w miejskich zanieczyszczeniach.
Ile będzie kosztować transformacja polskiego sektora ciepłowniczego? Publikowane dotychczas dane – delikatnie mówiąc – mocno się od siebie różnią. Branża szacuje, że transformacja całego sektora ciepłowniczego pochłonie do 2040 r. ok. 100 mld zł. Z kolei Polski Instytut Ekonomiczny – publiczny think tank gospodarczy – ocenia, że aby dokonać transformacji tego sektora, potrzeba aż 558 mld zł. I to tylko w najbliższej dekadzie.