Mówiąc o zieleni i korzyściach z niej płynących, mówimy zwykle o nas – ludziach. Należy jednak pamiętać, że jako mieszkańcy miasta nie jesteśmy sami. Są też zwierzęta, które mają takie samo prawo do korzystania z tego, co nas otacza.
Gdyby zrobić ankietę wśród Polaków, czy lubią przyrodę, to pewnie znaczna większość z nich na to pytanie odpowiedziałaby: „zdecydowanie tak”. To cieszy, ale i nie dziwi. Przecież ulubione cele naszych weekendowych wypadów to jeziora, rzeki, lasy i góry. Tak odpoczywamy i regenerujemy siły. Miasta i ogólnie tereny zurbanizowane, gdzie przyrody jest niewiele, powodują u nas uczucie zmęczenia, przygnębienia, a nawet wywołują stany depresyjne. Jednak okazuje się, że przyrodę lubimy wybiórczo.
Ostatnio dwa razy miałem możliwość spotkać się w gronie architektów czy specjalistów z branży budowlanej na panelach związanych z przestrzenią miast. Rozmawialiśmy o przestrzeni, o tym, jak ją tworzyć i jak w niej żyć.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wraz z minister klimatu i środowiska Anną Moskwą na początku października ogłosili nabór ciągły wniosków o dofinansowanie przedsięwzięć z zakresu odbetonowania i zazielenienia przestrzeni publicznych w mieście w ramach programu priorytetowego „Ochrona i przywracanie różnorodności biologicznej i krajobrazowej”. Jakie są cele programu i kto mógł z niego skorzystać?
Próby oparcia rozwiązania problemów komunikacyjnych miast li tylko na rozwiązaniach przyjaznych dla posiadaczy prywatnych aut podejmowane były, są i będą. Praktyka dowodzi jednak, że z góry są one skazane na niepowodzenie. To tylko kwestia czasu. Odpowiedzią jest idea budowy miast 15-minutowych.