– Jesteśmy zdumieni, że mimo wyraźnego zapisu w przyjętym w 2016 r. przez Radę Ministrów Krajowym Programie Gospodarki Odpadami i obowiązku wynikającym z przepisów unijnych Polska nadal nie wdrożyła żadnych rozwiązań, które w sposób adekwatny przenosiłyby koszty gospodarki odpadami opakowaniowymi na ich faktycznych producentów – czytamy w stanowisku Unii Metropolii Polskich.
Prezydenci w i burmistrzowie o ROP
– W Austrii, Hiszpanii jak i w Czechach za tonę m.in. plastikowych opakowań producenci płacą po kilkaset euro. W naszym kraju nie jest to nawet jedno euro – zanieczyszczający nie płaci, a płacą nasi mieszkańcy, bez względu na swoje zachowania konsumenckie – mówi Michał Olszewski, zastępca prezydenta Warszawy.
– Od lat podkreślamy, że zaniechanie wdrożenia w Polsce koncepcji Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów szkodzi systemowi gospodarki odpadami komunalnymi w gminach. Obecnie stawki za wprowadzanie np. tworzyw sztucznych na rynek są skandalicznie niskie – dodawał podczas czwartkowej konferencji prasowej Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska oraz przewodniczący zespołu ds. gospodarki odpadami Unii Metropolii Polskich.
– Rząd już w 2016 r. obiecał, że będziemy szli w stronę Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów. Mamy styczeń 2020 r. i samorządy nie znają żadnych założeń, a spotkania są przekładane. Apelujemy o pilne wznowienie prac we współpracy ze wszystkimi środowiskami – mówi Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy.
Oczekiwania wobec rządu
W swoim stanowisku UMP zaznacza, że rząd powinien pilnie podjąć kilka działań. Wymienia m.in.
- nałożenie opłaty produktowej dla producentów i importerów, która pokrywałaby koszty zbierania i zagospodarowania odpadów opakowaniowych;
- ustalenie i egzekwowanie sankcji finansowej dla producentów za wprowadzanie na rynek opakowań nienadających się do recyklingu i powtórnego wykorzystania; część produktów na rynku obecnie można tylko spalić, ponieważ mieszanki materiałów nie są przetwarzalne;
- zbudowanie kompleksowego, rządowego systemu wsparcia dla rozwoju rynku recyklingu, w tym rynku samorządowego;
- wprowadzenie standaryzacji opakowań zwrotnych określonej normami pod rygorem kar za wprowadzanie w obrót opakowań nienormatywnych;
- zorganizowanie w Polsce rynku dla wtórnego politereflanu etylu (rPET).
Jak piszą o tym ostatnim przedstawiciele UMP, należy zaprzestać sprowadzania tego materiału z zagranicy i przesycania nim Polski, w celu spełnienia przez producentów wymogu zawartości surowca wtórnego w nowych produktach opakowaniowych.
– Docelowo system zagospodarowania i odbioru odpadów opakowaniowych od mieszkańców w przyszłości mógłby być zorganizowany wokół Organizacji odzysku – uważają przedstawiciele metropolii. – To one odpowiedzialne byłyby jednocześnie za osiąganie poziomów recyklingu i powtórnego wykorzystania odpadów. Niezbędne jest też określenie w polskich przepisach okresu przejściowego na zbudowanie nowego systemu gospodarki odpadami opakowaniowymi, wpisującego się w funkcjonowanie ekologicznego obiegu zamkniętego.
Jan Kos
Komentarz #38024 dodany 2020-01-19 18:36:42
rozumiem że chcą aby z ROP pieniążki popłynęły do gmin. ok. na sfinansowanie odbioru plastiku, papieru i szkła aby ulżyć mieszkańcom - słusznie. Szczegół tkwi w redystrybucji środków finansowych z ROP do gmin. Rozważmy taki przykład: Gmina 1 nic nie robi i ma jedynie 20% odpadów selektywnie zebranych, Gmina 2 robi bardzo dużo (inwestuje, edukacja itd) i ma aż 70% masy odpadów selektywnie zebranych. Pytanie czy przekazać im środki z ROP po równo czy w zależności od efektów?