Zdaniem ministra środowiska, przyczyną braku rozwoju spalarni w Polsce był sztywny obowiązek wpisywania tych inwestycji do wojewódzkich planów gospodarki odpadami.
– Z takimi planami nic się nie robiło. Myśmy tę barierę znieśli – mówił. – W nowelizacji ustawy o u.c.p.g. wygaszamy instalacje, z którymi nie zrobiono nic, a dajemy możliwość powstawania nowych. To nie tak, że nagle powstanie ich od razu wiele, ale z czasem będą powstawać – przekonywał.
Więcej spalarni to mniej pożarów
Przeszkodą w powstawaniu dużych instalacji może stać się brak dofinansowania z Unii Europejskiej, która zdecydowanie stawia na gospodarkę o obiegu zamkniętym, umiejscawiając spalarnie nisko w hierarchii postępowania z odpadami. Jednak pieniądze na tego rodzaju inwestycje są i będą dostępne ze środków krajowych. W marcu Fundusz uruchomił dwa programy: pilotażowe „Ciepłownictwo powiatowe” oraz „Energię Plus”. Oba mają pomóc w rozwoju i modernizacji lokalnych elektrociepłowni zasilanych (między innymi, bo program zostawia tu dowolność) paliwem z odpadów.
– W Polsce mamy idealne warunki, jeśli chodzi o projekty odzysku energii elektrycznej i cieplnej z odpadów – przekonywał podczas sierpniowej debaty w KIG Stéphane Heddesheimer. – We Francji cała energia z odpadów jest przetwarzana na prąd. Polska ma większą sieć ciepłowniczą, ale też idealny klimat. Uważam też, że sprawa dofinansowania budowy spalarni przez Unię Europejską nie jest zamknięta – mówił prezes SUEZ Polska.
Jego głos nie jest odosobniony. Przedsiębiorcy chcą bowiem inwestować w termiczne przekształcanie odpadów. Duże instalacje pozyskujące energię z paliwa z odpadów mają powstać w Warszawie, Olsztynie i Gdańsku, a te mniejsze również w Nysie, Połańcu, Starachowicach, Tarnowie, Tomaszowie, Trzebini, Żywcu czy Zamościu.
Nie można jednak zapominać o odbiorze społecznym i przykładach skutecznych nacisków lokalnych społeczności protestujących przeciwko budowie tego typu obiektów. Mimo iż eksperci przekonują, że spalanie odpadów w profesjonalnych instalacjach (poza tym, że samo w sobie jest bezpieczne i mniej obciążające środowisko niż pozyskiwanie energii ze węgla) może przekładać się na spadek liczby niebezpiecznych pożarów, przykłady protestów można mnożyć.
Pod koniec czerwca br. została wydana decyzja o odmowie określenia środowiskowych uwarunkowań dla rozbudowy i przebudowy odpadów innych niż komunalne w Jedliczach (woj. podkarpackie). Podobny los spotkał spalarnię w Gorlicach. Za „modelowy” przykład ugięcia się przed protestami można uznać to, co stało się w Wągrowcu.
dfg
Komentarz #23430 dodany 2019-09-18 11:37:16
ludzie wola spalac smieci w piecach to im nie przeszkadza ale nowoczesna spalarnia juz tak, inna sprawa ze ta podejrzliwosc jest czyms uzasadniona, kontrole emisji są lipne, badania lipne to jak potem wierzyc ze po uruchomieniu takiej spalarni wszystko bedzie dzialac prawidlowo? sprawe by rozwiazal system online monitoringu ciaglego emisji dla takich instalacji i podpiecie tego pod net zeby kazdy mogl to sledzic, skoro wychodzi z komina tak czyste powietrze ze mozna nim oddychac to niech to potwierdza otwarte wyniki