Prezes Przemysław Daca odpowiadał na pytania dziennikarzy w czasie konferencji prasowej poświęconej sytuacji powodziowej.
Wnioski taryfowe pod lupą!
Spółki wodociągowe musiały do 12 marca złożyć do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie wnioski taryfowe na okres trzech lat. Część spółek dostarczyła dokumenty osobiście, ale są i takie, które wysłały je pocztą. W tym wypadku obowiązuje data stempla pocztowego.
– 12 marca było 1565 wniosków złożonych, wczoraj było ich już 1600, ale spodziewamy się, że jeszcze do końca tygodnia będą wpływać – powiedziała Joanna Kopczyńska, Zastępca Prezesa Wód Polskich ds. Zarządzania Środowiskiem Wodnym. – Jesteśmy przygotowani do ich opiniowania, są przeszkoleni pracownicy, często są to fachowcy, którzy pracowali w spółkach wodociągowych. Spodziewaliśmy się, że wnioski wpłyną w jednym terminie i nie jest to dla nas problem – dodała.
Wody Polskie zapowiadają, że szczególnie wnikliwie będą się przyglądać tym wnioskom taryfowym, które przewidują podwyżki opłat za dostawy wody i odprowadzanie ścieków, a także tym, spółkom, które mają wysokie stawki w porównaniu do innych regionów. – Widzimy potencjał do obniżek cen, skoro Wodociągi Warszawskie właśnie ogłosiły, że w złożonym wniosku mają niższe taryfy – mówi prezes Daca. – Dziwi nas tylko, że stało się dopiero teraz. Może dlatego, że jest centralny regulator cen, czyli Wody Polskie – dodaje.
Jego zdaniem interesy obywateli są teraz lepiej chronione, bo ktoś czuwa nad wysokością opłat za wodę i ścieki. Dane statystyczne, czyli informacje o tym, które spółki chcą podwyżek cen wody, które obniżek, a które utrzymania cen będą znane na początku przyszłego tygodnia.
Wody Polskie zapewniają, że zdążą wydać decyzje ws. wniosków w czasie przewidzianych prawem 45 dni. – Zakładamy jednak, że niektóre wnioski będą wymagały korekty, a wtedy termin się wydłuża – mówi Kopczyńska.
Ile pieniędzy w Wodach Polskich?
Prezes Wód Polskich zapewnił także, że trwają działania w sprawie wypłaty 13 pensji dla pracowników. Do końca roku część obecnych pracowników Wód Polskich było zatrudnionych w urzędach marszałkowskich i starostwach powiatowych, zatem pensje powinni im wypłacić je marszałkowie i starostowie. Związki zawodowe alarmują jednak, że jest wiele przypadków niewypłacenia trzynastych pensji przez te organy
– W likwidowanych jednostkach działa Państwowa Inspekcja Pracy. Wody Polskie nie mają informacji o działaniach PIP. Z rozmów prowadzonych z likwidatorami wynika jednak, że w niektórych zarządach środki na trzynastki są zabezpieczone i zostaną wypłacone – zapewnia prezes Daca. – Rozumiemy, pracownicy powinni te pieniądze dostać, szczególnie, że pensje w Wodach Polskich nie są zbyt wysokie.
Daca wyjaśnił, że Wódy Polskie nie są na razie samodzielne finansowo. Ich dochody składają się z dotacji ministerstw, od wojewodów, wykorzystywane są też środki unijne z regionalnych programów operacyjnych, ale też z Programu Infrastruktura i Środowisko oraz ze środków Banku Światowego i innych źródeł. Druga część to są przychody za usługi wodne, opłaty za pobór wód powierzchniowych i gruntowych oraz użyczenia wód pokrytych wodami, z opłat administracyjnych. – Przewidujemy „intensyfikację” pobierania tych opłat za usługi wodne. Ten proces cały czas trwa. W przyszłych latach będziemy mieli więcej środków na prowadzenie własnych działań inwestycyjnych – zapowiada Daca.
– Na ten rok mamy założony deficyt na 59 mln zł, przejęliśmy 2600 pracowników. Z roku na rok będziemy uzyskiwać większą samodzielność finansową – dodał.
Nie ma zagrożenia powodziowego!
Wody Polskie, których zadaniem jest od 1 stycznia także ochrona przeciwpowodziowa, uspokajają, że sytuacja jest pod kontrolą. Stan rzek w Polsce jest głównie na poziomie wód średnich, więc nie ma na razie zagrożenia wylewami. Nie ma też zagrożenia powodziami zatorowymi, na rzekach, którymi jeszcze płynie kra lub stoi lód. Regionalne Zarządy prowadziły akcję łamania kry lodołamaczami np. w Szczecinie, ale zakończyła się ona 10 marca.
Daca uspokaja, że regionalne zarządy mają środki finansowe na działania przeciwpowodziowe. Niedawno marszałek województwa małopolskiego skarżył się, że w jego województwie kwestie ochrony przeciwpowodziowej nie są przez Wody Polskie realizowane w sposób właściwy, że nie ma podpisanych umów i nie ma pieniędzy na opłacanie pracy urządzeń melioracyjnych (np. opłaty za prąd).
Zdaniem prezesa Dacy wszystko działa tak, jak powinno, ale w najbliższych dniach pojedzie osobiście do Małopolski i na Dolny Śląsk, żeby jeszcze raz sprawdzić na miejscu, czy wszystko działa tak, jak powinno.
lis
Komentarz #10183 dodany 2018-03-15 14:25:28
Jeden wielki bałagan, a 13-ste pensję już dawno powinny być wypłacone. To żenujące !