PGW Wody Polskie postanowiło zakończyć okres ochronny wobec niefrasobliwych samorządów i innych podmiotów.
– Do tej pory nie podejmowaliśmy tego rodzaju działań, bo nakładanie kar uważamy za ostateczność. Jednak jesteśmy już ponad rok od realizacji systemu taryfowego. Odbywały się konsultacje. Dyrektorzy regionalni rozmawiali z prezesami przedsiębiorstw, z wójtami, burmistrzami – powiedział dla „Dziennika Gazeta Prawna” prezes Wód Polskich Przemysław Daca.
W 81 przeprowadzonych postępowaniach Wody Polskie wydały decyzje nakładające kary na 25 gmin i osiem przedsiębiorstw wodociągowych. Najwięcej, bo aż 30, dotyczyło nieprzestrzegania obowiązku przedstawienia taryfy do zatwierdzenia. Poza tym trzy sprawy dotyczyły nieprzekazania informacji lub dokumentów na wezwanie organu regulacyjnego.
Zatrzymać podwyżki
Przed reformą Prawa wodnego wnioski taryfowe przygotowywano raz na rok. Część gmin w ogóle nie robiła prognoz dotyczących zapotrzebowania na wodę. Na przykład prezes wodociągów ustalał cenę z wójtem, która zupełnie nie pokrywała się z rzeczywistością. W patologicznych sytuacjach była zawyżana, a pieniądze wydawano nie tylko na zadania związane z zaopatrzeniem w wodę oraz inwestycje wodociągowe i kanalizacyjne.
Według prezesa Wód Polskich w wielu przypadkach udało się zatrzymać podwyżki. – Były sytuacje, gdzie kilka gmin prowadziło inwestycje z wykorzystaniem środków unijnych. Stawki miały być takie same, a potem się okazywało, że gmina wiodąca – często metropolia – obniżała stawki dla mieszkańców kosztem okolicznych gmin – mówi Przemysław Daca.
Trudna sytuacja polskiej wsi
Z danych PGW wynika, że aż 21 samorządów, które nie złożyły wniosku taryfowego to gminy wiejskie. Trzy to gminy miejsko-wiejskie.
Z informacji opublikowanych przez DGP wynika, że w wiejskiej gminie Świnna (woj. śląskie) do tej pory taryfy ustalali radni, a przyjęte przez nich ceny obowiązywały do końca ubiegłego roku. Wniosek taryfowy został ostatecznie przygotowany i po poprawkach zaakceptowany przez Wody Polskie. Ta gmina miała problem, bo wniosek taryfowy przygotowywała po raz pierwszy.
Z kolei wiejska gmina Koprzywnica (woj. świętokrzyskie) karę już zapłaciła. Samorząd miał kłopot z przygotowaniem wniosku taryfowego, bo był w trakcie inwestycji kanalizacyjnej. Nie pomogła nawet wynajęta firma z Warszawy, która pomagała w obliczeniach, ponieważ dane trzeba było zebrać samodzielnie a to zadanie przerosło gminę.
Prezes Wód Polskich przekonuje, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie. – Gdy mamy bardzo biedną gminę, która do tego ma długi, kara będzie miała wymiar symboliczny. Już sam fakt ukarania jest porażką gospodarza – zaznacza.
Obecny system jest przejściowy – podkreślają Wody Polskie. Choć szczegóły nie są jeszcze znane, do końca 2020 r. opłaty mają być naliczane za realne zużycie wody a wszystkie podmioty korzystające z wody wyposażone w liczniki do poboru wody i odprowadzania ścieków.
Komentarze (0)