Rzecznik dodała, że w sprawie, którą prokuratura zajmuje się już blisko rok, podejrzane są cztery osoby.
Pożar w hali wybuchł 4 lipca ub.r. Płonęły odpady tekstylne, tworzywa sztuczne oraz beczki i pojemniki z odpadami chemicznymi. Towarzyszyło temu duże zadymienie. Snop dymu był widoczny z kilkunastu kilometrów. Strażacy opanowali pożar dopiero po kilku godzinach. W akcji ratowniczej uczestniczyło ich ponad 150.
Policjanci krótko po pożarze zatrzymali czterech mężczyzn, których działanie – ich zdaniem – przyczyniło się do powstania pożaru. Są obecnie w wieku od 26 do 56 lat. Pochodzą z województwa opolskiego, a jeden z nich to mieszkaniec dolnośląskiego. Najstarszy to członek zarządu jednej z firm z województwa opolskiego, zajmującej się wynajmem i zarządzaniem nieruchomościami. Pozostali to jego podwładni.
W cieszyńskiej prokuraturze mężczyźni usłyszeli zarzut doprowadzenia do pożaru zgromadzonych nielegalnie odpadów, przez co spowodowali zdarzenie, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi im kara do 10 lat więzienia. Członek zarządu firmy usłyszał dodatkowo zarzut nielegalnego usuwania odpadów niebezpiecznych. Mężczyźni złożyli wyjaśnienia.
Nielegalne pozbywanie się odpadów we własnym zakresie poprzez przykładowo podpalenie, zakopywanie lub wylewanie do ziemi jest karalne.
Komentarze (0)