Na pola w pobliżu Szczecinka miało trafić przynajmniej kilkadziesiąt ton odpadów z kołobrzeskiej oczyszczalni. Miała je wyrzucić firma zajmująca się utylizacją nieczystości.
Sytuację pogarsza fakt, że teren, na który trafiły to przede wszystkim piaski i grunty przepuszczalne (to dawne tereny powojskowe). Znajduje się na nim także sporo rowów melioracyjnych, z których woda trafia częściowo trafia do jeziora w Szczecinku.
Burmistrz Szczecinka Daniel Rak postanowił więc zawiadomić kontrolerów oraz prokuraturę. Prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Kołobrzegu Paweł Hryciów zapewnia, że przedsiębiorstwo zamierza współpracować z kontrolerami.
Przekazano już niezbędne do kontroli dokumenty. WIOŚ wszczął już postępowanie kontrolne. – W tej chwili też robimy wewnętrzne postępowanie, żeby sprawdzić czy ta firma w stu procentach ze swojej umowy się wywiązywała. Będziemy dostarczali wszystkie dokumenty, o które WIOŚ poprosił w tej sprawie – zapowiedział Hryciów na antenie Radia Szczecin.
Kołobrzeskie MWiK zapewniło także, że odpady z oczyszczalni nie trafią już do Szczecinka. Firma mająca zajmować się ich utylizacją nieczystości pozostawiła je na polach przynajmniej w trzech miejscach.
Komentarze (0)