Rafy to źródło pożywienia, ochrona wybrzeży, wyjątkowa turystyczna atrakcja i schronienie dla niezliczonych gatunków. Niestety giną, a przyczyna leży w degradacji środowiska.
Model prognozował co może się wydarzyć
Badacz razem ze swoim zespołem opracował komputerowy model, który prognozuje wpływ ocieplenia mórz na populacje korali na zachodzie Atlantyku, w tym na terenie archipelagu Florida Keys, na Bahamach i Karaibach.
„Model ten wskazuje, że ocieplenie oceanu zmniejszy zdolność larw korali do przemieszczania się i odnawiania raf, które uległy wybielaniu czy obumarły. Nie przesądza on losu raf, ale powinien działać jak alarm” – podkreśla prof. Holstein.
Kluczowe jest tymczasem współdziałanie płciowego rozmnażania korali i wędrówki zawieszonych w planktonie larw – podkreślają naukowcy.
Oprócz tego, przy zbyt wysokiej temperaturze zniszczeniu ulega symbioza korali z żyjącymi w nich glonami, które dzięki fotosyntezie produkują niezbędne koralom składniki odżywcze.
„Stres termiczny nie jest jedynym dotykającym rafy problemem, ale uważa się go za najgroźniejszy. O tym, ile węgla wprowadzamy do atmosfery, możemy jednak decydować. Możemy coś z tym zrobić” – dodaje badacz.
Konieczne wspólne działania
Zdaniem autorów modelu konieczne są bardziej świadome zachowania i decyzje zarówno po stronie konsumentów, jak i decydentów.
Kraje, które mają najwięcej do stracenia, powinny przy tym ściśle współpracować z państwami, które najsilniej oddziałują na środowisko.
„Zarządzanie rafami i zmiana jawiącej się w ciemnych barwach przyszłości wymaga wspólnych działań podejmowanych ponad granicami państw i w różnych skalach. To jeden z oczywistych wniosków. Ryzykujemy, że jeśli nam się to nie uda, cały nasz wysiłek pójdzie na marne” – twierdzi prof. Holstein.
Komentarze (0)