Prezentując poselski projekt Lewicy na posiedzeniu połączonych komisji energii, klimatu i aktywów państwowych, oraz samorządu o polityki regionalnej posłanka Beata Maciejewska podkreślała, że propozycja ta przewiduje zmniejszenie minimalnej odległości do 500 m. Zaznaczyła, że wprowadza też obowiązek przeprowadzania przez gminę 30-dniowych konsultacji społecznych planu zagospodarowania, który przewidywałby lokalizację elektrowni wiatrowej.
Małgorzata Tracz
Kolejny projekt, złożony przez posłów KO umożliwia radykalne przyspieszenie transformacji energetycznej, zwiększa bezpieczeństwo energetyczne kraju – przekonywała posłanka Małgorzata Tracz. Według niej budowa OZE to najprostsza metoda odchodzenia od paliw kopalnych z obcych państw. Projekt zakłada, że o minimalnej odległości decydowałyby władze gminy, biorąc pod uwagę szereg czynników, przy czym odległość ta nie mogłaby być mniejsza niż 500 m. Elektrownie wiatrowe mogłyby być lokowane tylko na podstawie MPZP. Projekt zakłada też powrót do systemu opustów dla fotowotaiki prosumenckiej.
Krzysztof Kwiatkowski
Senator Krzysztof Kwiatkowski prezentując senacki projekt z czerwca 2021 r. podkreślał, że ustawa odległościowa z 2016 r. ogranicza prawo własności, zakazując budowy domów w odległości mniejszej niż 10H od wiatraka. Projekt znosi zakaz budowy budynków w odległości większej niż 5H od wiatraka. Oznacza to odblokowanie rozwoju budownictwa na terenie gmin, gdzie znajdują się elektrownie wiatrowe – zaznaczył Kwiatkowski.
Stanisław Gawłowski
Senator Stanisław Gawłowski prezentując senacki projekt z 2022 r., który m.in. przewiduje likwidację reguły 10H i wprowadza minimalną odległość 500 m podkreślał, że wprowadza on też jako zachętę wprowadza opłatę na rzecz społeczności lokalnej w wysokości 3 proc. wartości wytworzonej i sprzedanej energii z elektrowni wiatrowych, jako dochód gminy. Wysokość opłaty nie może wyższa niż 80 tys. zł od 1 MW mocy zainstalowanej rocznie. Gawłowski przypomniał, że projekt przewiduje, iż instalacje do 20 MW, przy zachowaniu 2 km odległości od obszarów cennych przyrodniczo, bez obowiązku sporządzania raportu oddziaływania na środowisko. Bez uproszczenia procedur planistycznych nie da się osiągnąć zaplanowanych celów dla OZE i zwiększyć produkcji prądu, np. na potrzeby elektryfikowanego ogrzewnictwa – argumentował senator.
Małgorzata Chmiel
Posłanka Małgorzata Chmiel, przedstawiając drugi poselski projekt KO, złożony w połowie 2021 r. zauważyła, że projekt rządowy praktycznie powiela to, co zaproponowano w tym przedłożeniu poselskim półtora roku temu. Projekt KO zakłada, by o odległości decydowały organy gminy, uwzględniając zasięg akustycznego oddziaływania turbiny, ale z zachowaniem minimalnej odległości 500 m.
Paulina Hennig-Kloska
Jak z kolei argumentowała posłanka koła Polska 2050 Paulina Hennig-Kloska, zgłoszony przez koło projekt prezentuje inne podejście niż pozostałe, opierając się na normach hałasu. Uzależnia się w nim minimalną odległość – od 300 do 2000 m – od poziomu hałasu emitowanego przez turbinę i przeznaczenia poszczególnych budynków.
Tworzymy system, z którego samorządy mogą korzystać przy tworzeniu planów. Szacuje się, że zablokowanie przez PiS w 2016 r. energetyki wiatrowej to ok. 10 GW mocy mniej. Zastąpiłoby to cały import węgla z Rosji – podkreślała posłanka.
Mieczysław Kasprzak
Mieczysław Kasprzak z PSL oceniał z kolei, że mnogość projektów poselskich wynika z wieloletniej bezczynności rządu w kwestii restrykcji dla energetyki wiatrowej. Projekt PSL zakłada korzyści dla samorządu przekazanie części dodatniego salda generowanego przez projekty wiatrowe będące w aukcyjnym systemie wsparcia do odpowiednich gmin. Wprowadza też minimalną odległość 500 m, zarówno turbiny od budynków, jak i budynków od turbiny. Kasprzak zapowiedział też złożenie poprawek do projektu rządowego.
Komentarze (0)