Podczas Targów Motoryzacyjnych w Detroit (Stany Zjednoczone) na początku 2017 r., Volkswagen pokazał samochód koncepcyjny I.D. Buzz. Jest to elektryczny pojazd, który nawiązuje do Volkswagena Transportera T2 – auta bardzo popularnego w latach pięćdziesiątych.
Z prototypu do salonów
Na podstawie badań rynku Zarząd Volkswagena podjął decyzję, że samochód trafi na linie produkcyjne. I.D. Buzz ma być dostępny od 2022 r. Sprzedawany będzie w Europie, Chinach i Ameryce Północnej.
– Po prezentacjach na targach w Detroit i Genewie otrzymaliśmy dużą liczbę listów i e-maili od klientów, którzy powiedzieli, że są zainteresowani takim samochodem – powiedział dr Herbert Diess, prezes Volkswagena.
Decyzję ogłoszono na kalifornijskiej plaży Pebble Beach, ponieważ, jak wyjaśniła Herbert Diess, klasyczny minivan Volkswagena od dawna jest częścią kalifornijskiego stylu życia. – Teraz dostarczymy go, zmieniając na pojazd elektryczny – dodaje.
Klasyczny wygląd, nowoczesny napęd
I.D. Buzza napędzać będą dwa silniki elektryczne. Pierwszy zamontowany jest z przodu, a drugi z tyłu. Dzięki temu uzyskano napęd na cztery koła.
Każdy z silników ma moc ponad 200 koni mechanicznych. Auto będzie rozpędzało się do setki w 5 sekund. Osiągnie maksymalną prędkość 160 km/h.
Wymiary I.D. Buzza to: długość – 494,1 cm, szerokość – 197,6, a rozstaw osi – 330 cm.
Baterie litowo-jonowe o pojemności 111 kWh zamontowane będą pod podłogą pojazdu. Ich pojemność wystarczy na przejechanie około 600 km. Dzięki takiemu umieszczeniu akumulatorów będzie miał bardzo przestronne wnętrze.
– Pojazd wygląda jak kompaktowa furgonetka z zewnątrz, mimo że oferuje przestronne wnętrze dużego SUV – dodaje Diess.
Nie tylko na wycieczki
Podobnie jak klasyczny VW Transporter T2 z lat 50-tych, I.D. Buzz będzie przewoził zarówno ludzi jak i ładunki.
– Wraz z wersją minibusową oferujemy również wersję I.D. Buzz Cargo – powiedział dr Eckhard Scholz, dyrektor ds. pojazdów użytkowych Volkswagena. – Furgonetka elektryczna będzie idealna zwłaszcza w celu dostarczania towarów do miast – dodał Scholz.
Komentarze (0)