Zgodnie z przepisami ustawy o elektromobilności strefy czystego transportu będą zamknięte dla wszystkich pojazdów poza elektrycznymi i napędzanymi gazem CNG. Problem stanowi fakt, że samochody elektryczne to dziś zaledwie 1 promil pojazdów poruszających się po polskich drogach. W Krakowie zarejestrowanych jest ich dokładnie 68 sztuk. Około 400 krakowskich samochodów to auta napędzane CNG. Jak dotąd nie ma tam żadnego auta napędzanego wodorem.
Zgodnie z pierwotnymi pomysłem miasta, do strefy czystego transportu nie miały wjeżdżać żadne samochody z silnikami spalinowymi, za wyjątkiem należących do mieszkańców Kazimierza.
Po protestach przedsiębiorców obawiających się spadku liczby klientów, samorząd poszedł na pewne ustępstwa i wprowadził okres przejściowy, który ma obowiązywać do 2025 r. W tym czasie zakaz nie obejmie przedsiębiorców prowadzących działalność w obrębie strefy, taksówkarzy, kierowców z niepełnosprawnością, a także (w wybranych miejscach) dostawców. Krakowski magistrat zapowiada, że nie będzie pobierał opłaty za ich wjazd do strefy samochodów spalinowych.
Jak mówi Bartosz Piłat, doradca Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu Urzędu Miasta w Krakowie, co prawda takie rozwiązane także nie spotkało się z pełną akceptacją pozostałych przedsiębiorców, ale miasto nie przewiduje tu już kolejnych ustępstw.
Zgodnie z projektem krakowskiej uchwały do strefy czystego transportu będą mogły wjeżdżać też rowery, których zapisy rządowej ustawy w ogóle nie uwzględniły. Krakowscy radni rozmawiali o uchwale w minioną środę. Zdecydowali jednak, że głosowanie na nią odłożą o dwa tygodnie.
Źródlo: Puls Biznesu
Komentarze (0)