Drugi dzień „Forum Energii i Recyklingu” rozpoczęła prelekcja Barbary Adamskiej, która nawiązywała do tematyki przewodniej pierwszego dnia.
Przedstawicielka ADM Poland przekonywała, że transformacja energetyczna polskich gmin to szansa na oszczędności i poprawę czystości powietrza. – To już nie jest mowa o trendach, bo transformacja energetyczna polskich gmin już się zaczęła – mówiła.
Mieszkańcy domagają się czystej energii
Wpływają na nią m.in. rosnące ceny energii, ale również naciski lokalnej społeczności na ma władze miast i gmin, która domaga się od lokalnych władz redukcji emisji. – Inwestycje energetyczne dzieją się lokalnie i społeczność lokalna chce mieć wpływ na inwestycje energetyczne i środowisko w jakim ma żyć – zauważył Barbara Adamska.
To sprawia, że energetyka przestaje być prosta, niegdyś oparta o system „wytworzenie – dostawa w razie potrzeb”. – Demokratyzacja energetyki, rozproszenie to trend nie do zatrzymania – stwierdziła, dodając, że energetyka rozproszona stymuluje powstawanie nowych modeli biznesowych.
Recykling powszechny i niezbyt tani
– Początki przetwarzania opon to powstawanie paliwa alternatywnego, o znacznie większej kaloryczności niż węgiel – przypominał Przemysław Zaprzalski z Recykl.
Obecnie recykling opon oznacza wydobywanie z nich wielu rodzajów surowców jak stal, granulaty gumowe, tekstylia. Z opon powstają choćby koła do pojemników na odpady, pudełka, znaki drogowe – elementy niewymagające wysokiej jakości materiału, odporne na trudne warunki, w których muszą pracować. Jak przekonywał Zaprzalski, w przyszłości opony będzie można wykorzystywać m.in. do produkcji pojazdów elektrycznych.
Recykling opon, których przybywa z roku na rok, to tylko jeden z rodzajów produktów, z których wydobywane są surowce wtórne. By skutecznie gospodarować odpadami, w tym odpadami opakowaniowymi, potrzebne są dodatkowe środki finansowe. Te mają pochodzić m.in. modelu rozszerzonej odpowiedzialności producentów.
Mówił o nim Jakub Tyczkowski, prezes Rekopol – organizacji odzysku opakowań. Zauważył, że rozmowy o ROP trwają od 2014 r., gdy w Unii Europejskiej pojawiły się pierwsze rozwiązania w tym zakresie. Jesteśmy przekonani, że powinniśmy przyglądać się czterem zasadom: odpowiedzialności (np. w modelu węgierskim producenci nie ponoszą w zasadzie żadnej odpowiedzialności, a jedynie płacą podatek), refundacja kosztów, uczciwa konkurencja oraz, bardzo istotna, zarządzanie i kontrola.
– Na dobrą sprawę nie mamy obecnie informacji, ile ton opakowań wprowadzanych jest na rynek. Sprawozdania przekazywane przez organizacje odzysku i gminy się bardzo się różnią – mówił Tyczkowski.
Z ROP jesteśmy mocno do tyłu
Analizując schemat ROP przedstawiony przez Ministerstwo Środowiska 2 września, pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi, mimo że Polska nie musi tworzyć przepisów od nowa, bo w krajach UE zostało wypracowane kilka podstawowych modeli ROP, która mają swoje zalety i wady. – Gdy rozmawiamy ze znajomymi z innych krajów, słyszymy też przestrogi – mówił Jaku Tyczkowski.
Jak mówił prezes Rekopolu, przekazywanie tak dużego strumienia pieniędzy od producentów do instytucji państwowej, jaką jest NFOŚiGW, powinna odbywać się pod nadzorem przedsiębiorstw.
– Gdy zauważymy, że w Polsce mamy 2,5 tys. gmin obsługiwanych przez ponad 800 przedsiębiorstw odbierających odpady, 200 RIPOK-ów, w różnych rejonach Polski dodatkowe koszty (odbiór odpadów w Bieszczadach jest znacznie droższy niż w zabudowie mniej rozproszonej) lub ich brak. Pytań do tego modelu mamy wiele, najpierw trzeba je zgromadzić i, przed implementacją modelu, spróbować na nie odpowiedzieć – zakończył Tyczkowski.
O tym, że producenci ponosili już finansową odpowiedzialność za odpady, mówił Tadeusz Pokrywka, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Przemysłu Spożywczego i Opakowań. – W 2002 r. finansowa rozszerzona odpowiedzialność producentów była znacznie większa niż obecnie – przypomniał.
Komentarze (0)