Pszczoły miodne i ich krewne zapylają ok. 80-90% roślin spożywczych, dlatego też ich wymieranie staje się globalnym problemem. Niektórzy naukowcy twierdzą, że populacja ludzka bez pszczół jest w stanie przeżyć ok. 10 lat. Dlatego też w dzisiejszych czasach pszczelarstwo miejskie zyskuje na znaczeniu.

Ludzie od dawna interesowali się pszczołami. Kiedyś słodki miód był wręcz wykradany z gniazd, co, niestety, nieraz doprowadzało do wyginięcia populacji owadów. Dlatego też, aby mieć stały dostęp do słodkiego przysmaku, człowiek zaczął hodować pszczoły. Wraz z upływem czasu wiedza na temat tych użytecznych owadów systematycznie zwiększa się.

Pokolenie ?urban beekeepers?

Coraz częściej w miastach można spotkać się z hodowlą pszczół określaną jako pszczelarstwo miejskie. Zajęcie to stanowi raczej formę hobby aniżeli sposobu na życie i zarabianie pieniędzy. Obecnie praktycznie wszystko co jest ?eko?, uważa się za modne (żywność, ubrania, artykuły gospodarstwa domowego), a ludzie częściej mają na uwadze troskę o środowisko naturalne. Jednakże pszczelarstwo miejskie wymaga od właściciela zaangażowania i odpowiedzialności za pszczelą rodzinę. Najważniejsze jest jednak to, aby ta moda nie minęła zbyt szybko, lecz zyskiwała na popularności, ponieważ pasja ta może być wspaniałym sposobem na edukację ekologiczną. Dzięki bliskości uli można zdobyć wiedzę na temat codziennego życia owadów oraz ich wpływu na otoczenie.

Dla większości ludzi pszczelarstwo w mieście wydaje się czymś absurdalnym, jednakże pszczoły z powodzeniem radzą sobie w betonowym świecie, odnajdując pożywienie w parkach, na skwerach i ogródkach działkowych, ale także na balkonach, cmentarzach czy też na zaniedbanych, porośniętych roślinnością terenach. Dodatkowo ostoją dla pszczół mogą być rabaty imitujące łąkę, towarzyszące miejskim trawnikom.

Co ciekawe, pszczoły w przestrzeni miejskiej często produkują więcej miodu niż na wsi. Związane jest to m.in. z temperaturą powietrza, która w mieście jest o 2-3 stopnie wyższa. Dodatkowo pszczoły potrafią filtrować zanieczyszczenia (spaliny samochodowe, kurz) z kwiatowego nektaru, dzięki czemu miód miejski jest dobrej jakości. Co więcej, owady żyjące w miastach, nie są w takim stopniu jak na wsi narażone na działanie pestycydów i innych środków ochrony roślin.

W Polsce i za granicą

Pszczelarstwo miejskie to doskonały sposób na produkcję własnego miodu, ale również na propagowanie ekologicznego stylu życia. Obecnie ule można odnaleźć m.in. w Paryżu, Chicago, Nowym Jorku, Kopenhadze, Berlinie, Monachium i Hamburgu.

Również we Frankfurcie hoduje się pszczoły, i to w interesujących lokalizacjach ? brzęczenie tych owadów słychać bowiem w wieży przy jednym z tamtejszych kościołów.

W Londynie w latach 1999-2013 liczba pszczelarzy miejskich wzrosła aż o 220%. Natomiast na uboczu niektórych niemieckich placów zabaw pojawiają się ule, służące edukacji najmłodszych. Pszczoły traktowane są jako pożyteczne owady, a nie jako żądlący intruzi.

Moda na hodowlę pszczół w mieście dotarła również do Polski. Jednakże początkowo założenie pasieki wiązało się z problemami prawnymi, ponieważ zgodnie z literą prawa, hodowla pszczół znajdowała się w jednej kategorii ze zwierzętami gospodarskimi, które mogą być trzymane w odległości nie mniejszej niż kilometr od osiedli mieszkaniowych. Obecnie w niektórych miastach złagodzono przepisy, dzięki czemu pszczelarstwo miejskie stało się łatwiejsze w realizacji (jednym z przykładów może być Warszawa). Miejsce z ulami powinno być oznakowane oraz zlokalizowane co najmniej 10 m od granicy drogi czy też nieruchomości ? w przypadku zgody sąsiada odstęp ten może być mniejszy.

Dlatego też, decyzja o hodowli pszczół w przestrzeni miejskiej powinna być poprzedzona rozmową z sąsiadami. Lokalizację uli i ich ilość warto wspólnie przedyskutować, by dobre relacje sąsiedzkie zostały zachowane. Do założenia własnej pasieki nie potrzeba wiele miejsca, ani wymagającego sprzętu. Pszczoły doskonale poradzą sobie w miejskiej dżungli i odnajdą drogę do pożywnego pyłku, odwdzięczając się słodkim miodem.

W Warszawie na dachu jednego z hoteli znajduje się siedem uli. Właściciele zebrany miód wykorzystują w hotelowej kuchni oraz jako prezent dla gości. Jednak co najważniejsze, gospodarze racjonalnie dzielą wyprodukowaną słodycz z pszczołami, dla których miód stanowi pożywienie.

Również w stolicy funkcjonuje grupa ?Miejskie Pszczoły?, która promuje pszczelarstwo i umieszcza ule na kamienicach czy też na budynkach użyteczności publicznej. W ramach swojej działalności organizuje warsztaty, podczas których każdy może sprawdzić się w roli pszczelarza.

W wielu polskich miastach podejmowane są inicjatywy, których celem jest edukacja społeczeństwa w zakresie pożyteczności owadów. Chociażby w Gdyni, w Centrum Nauki Experyment, pojawiła się wystawa ?Urbanbees: pszczoły w mieście?, składająca się z pięciu paneli tematycznych. Podczas zwiedzania można było poszerzyć wiedzę na temat różnych gatunków pszczół, działań pomagających chronić owady oraz obecnych badań w tej dziedzinie.

 

Agnieszka Bocheńska