– Weszłam do spółki, w której większość rzeczy była już stara i zużyta. Trzeba było decydować o kolejności wydawania pieniędzy. Wyzwaniem były też inwestycje, przede wszystkim te z dofinansowaniem zewnętrznym. Te wyzwania są cały czas aktualne – mówi Krystyna Babirecka, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Malborku.

Branża wod-kan raczej wciąż zdominowana jest przez mężczyzn. Jak to się zatem stało, że postanowiła Pani zmierzyć się z tym sektorem?

Rzeczywiście wcześniej pracowałam w bankowości, gdzie zdecydowanie dominują kobiety. Dziś, kiedy porównuję te okresy, wcale nie uważam, że praca z mężczyznami jest trudniejsza. W skomplikowanych sytuacjach jest nawet prościej i bardziej konkretnie. Myślę tu o tym, że kiedy pominie się zbędne delikatności i subtelności (ogólnie rzecz ujmując), wiele spraw można rozwiązać szybciej i równie skutecznie. Po pierwsze trzeba się tego nauczyć i zaakceptować, a po drugie trzeba mieć tak wspaniałą męską załogę, jaka mi była dana, lub inaczej – jaką wspólnie sobie zbudowaliśmy.

Pyta Pan, jak to się stało, że znalazłam się w wodociągach. Otóż poprzednim prezesem malborskich wodociągów również była kobieta, z którą – jako ówczesny dyrektor banku – współpracowałam. Pewneg...