Warto sprawdzić, w jakim zakresie błękitno-zielone rozwiązania mogą być pomocne w odciążaniu kanalizacji deszczowej i łagodzeniu efektów powodzi błyskawicznych.

Naukowcy zgodnie prognozują, że do końca naszego wieku będziemy się coraz częściej zmagać ze zjawiskami lokalnego wzrostu intensywności opadów na przemian z okresami nawracających susz. Obserwowany wzrost średnich temperatur globu ma wpływ na intensywniejszy proces parowania, zatem przyjmuje się, że ilość wody w hydrosferze jest na stałym poziomie – jeśli w jednym miejscu jej ubywa, to oznacza, że gdzie indziej wystąpi ona w nadmiarze, często w gwałtownej odsłonie.

W ostatnich latach wzrasta także liczba dni upalnych w roku, z kolei okresy zimy są krótsze i mniej intensywne. W takich warunkach lokalne zasoby wody nie mają szansy na odbudowę w stopniu wystarczającym wobec potrzeb.

Mimo że początek roku w cyklu hydrologicznym (tj. od 1 listopada 2024 r.) był odczuwalnie bardziej zimny i wilgotny (w porównaniu do lat poprzednich), to jednak wiele zlewni rzek rejestruje strefy stanów niskich (tu szczególnie wschodnia część kraju – rys. 1: oznaczenie kolorem czarnym) – nieadekwatnie do pory roku.

Zmiana podejścia

Uszczelnienie terenów to zaburzenie naturalnego procesu cyrku...