Historia pokazuje, że place zabaw zawsze stanowiły odpowiedź na aktualne potrzeby. Obserwujemy to również dzisiaj, ale czy w wystarczającym stopniu? Czy urządzenia wypełnione elektroniką mogą oderwać dzieci od komputerów, a naturalne place zabaw wygrają z zespołem deficytu natury?

Przez pewien czas nowoczesność utożsamiana była z metalem i elektroniką. Tak najczęściej przedstawiano w filmach science fiction przyszłość. Pierwsze oznaki tak rozumianej nowoczesności pojawiły się też na placach zabaw, choć są to raczej wyjątki niż stały trend.

Elektroniczne trendy

Przyjrzyjmy się propozycjom producentów elektronicznych placów zabaw. Czy różnią się od tradycyjnych? Tak, choć niewiele. Czasami do standardowych urządzeń dodawane jest światło i dźwięk, wywoływane ruchem, np. bujak, który świeci i gra tym mocniej, im większe jest jego odchylenie. Czasami światła i dźwięki stają się elementem gry. Przykładem może być urządzenie przypominające drabinkę do wspinania i podciągania, na której zamieszono przyciski z lampkami. Zadaniem dzieci jest jak najszybsze dobiegnięcie do lampki w określonym kolorze i naciśnięcie przycisku. Czasami do takich gier wykorzystywane są maty montowane w podłożu, gdzie funkcje przycisków pełnią ruchome płytki, na które należy naskoczyć. To najprostszy przykład gry. W ofercie producentów jest ich więcej, choć nadal ta liczba jest mocno ograniczona.

Inny przykład to place ...