Kampanię wyborczą i wybory samorządowe mamy już na szczęście za sobą. Dziś mało kto pamięta, jak wyglądały wybory do samorządów cztery lata temu. I podobnie jak w tym roku, w czasie samorządowej kampanii wyborczej w roku 2014 sprawy wodociągowe nie były stawiane jako przedmiot rozgrywki. 

Jak pisał wówczas na łamach miesięcznika ?Wodociągi-Kanalizacja? Paweł Chudziński z poznańskiego Aquanetu, wpływ na to miało kilka przyczyn. Pierwszą było tzw. ogranie tematów wodociągowych taryf. Bo ile razy można poruszać ten sam problem, by pobudzić wyborców nieprzychylnie nastawionych do urzędującej władzy? Po drugie nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie przecież chwalił się podniesionymi w trakcie kadencji taryfami. Kolejna sprawa to prowadzone inwestycje. Trudno bowiem atakować przedsiębiorstwo, które, korzystając z dotacji unijnych, zasypuje powoli przepaść cywilizacyjną wciąż dzielącą Polskę od wielu krajów tzw. starej Unii. Kolejnym powodem braku zainteresowania kandydatów na samorządowe stanowiska w 2015 r. branżą wod-kan były istotniejsze problemy, takie jak choćby komunikacja zbiorowa, budowa dróg, szkoły, przedszkola i tak dalej?
Problemy związane z zagospodarowaniem ścieków, odprowadzeniem wód deszczowych lub roztopowych i wodą pitną były omawiane podczas wyjazdu studyjnego do Niemiec, zorganizowanego w marcu 2015 r. przez niemiecką firmę Otto Graf i polskie przedsiębiorstwo Ekodren ? Naturalne Systemy Oczyszczania. Kilkanaście lat temu w niektórych...