Wakacje, góry, las i woda. Woda, woda, woda. No, i wakacje. Na tydzień lub dwa zostawiamy firmę, w której pracujemy i wyjeżdżamy. Odpoczywamy od niej. Ale czy na pewno? A jeśli tak nie jest, to czy na pewno dzieje się źle?

Mam w pracy kolegę, którego jednym z hobby (podstawowe to sprzęt grający) jest kolekcjonowanie zdjęć pokryw studzienek kanalizacyjnych. Co więcej, zdjęcia te, ładnie oprawione w ramki, kolega wiesza sobie w pokoju w pracy. Wiem, wiem, że to nie jest do końca normalne, ale na wszelki wypadek mu tego nie mówię. Może nie przeczyta i się nie dowie, co o tym myślę. Jestem ciekaw, ilu z nas ma hobby związane z pracą. Może ktoś napisze? Inny z moich kolegów z pracy skleja modele samolotów (tak, to dorosły człowiek, ale podziwiam go za to, że z tego zamiłowania nie wyrósł). Na swoje hobby poświęca każdą wolną chwilę, a zbudowanie jednego modelu zajmuje mu trzy, cztery miesiące. To niesamowite. W dobie pośpiechu i ?słit foci?, wszechobecnej tymczasowości i sięgania po to, co łatwe oraz tanie, posiadanie hobby, które nie przynoszą sławy i pieniędzy jest szczególnie cenne. Ja z kolei cenię czytanie i pisanie. To mnie odpręża, przenosi w inny świat. Również to pisanie dla Państwa (swoją drogą bardzo Państwu dziękuję, że tyle już czasu jesteście w stanie znosić mnie na tych łamach i czasami nawet czytać moje teksty).

Z życia wzięte

Mam taki zwyczaj, że gdy dokądś jadę, to staram się podglądać, jak poradzono sobie z cz...