Branży recyklingu zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, niezwykle istotnej pod względem odzyskiwania cennych surowców wtórnych, grozi wiele niebezpieczeństw, związanych nie tylko z sytuacją na światowym i krajowym rynku recyklatów, dopiero co kończącą się pandemią czy zbrojnym najazdem wojsk rosyjskich na Ukrainę. Wiele zagrożeń płynie wprost z polskiego prawa, które traktuje sektor odpadowy jak jeden wielki worek, do którego wrzucono poszczególne branże, nakazując im identyczne postępowanie. Takie uogólnienie nie daje wszystkim równych szans i zakłóca stabilne funkcjonowanie rynku.
Bez środków unijnych transformacja jest niemożliwa, dlatego tak ważne jest wskazanie kierunku inwestycji. Na zagrożenia inwestycyjne mają również wpływ inne czynniki, takie jak okres weryfikacji taryf czy podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Ten ostatni czynnik bezpośrednio wpływa na niższe przychody dla gmin, a to w praktyce oznacza przesunięcie finansowań inwestycyjnych na bieżące wydatki wodociągów. Wojna w Ukrainie i kryzys klimatyczny mają to samo źródło – paliwa kopalniane.
Odnawialne źródła energii przez ostatnie lata na dobre zadomowiły się w polskich jednostkach samorządu terytorialnego, a także w przedsiębiorstwach komunalnych funkcjonujących w ich ramach. Powoli aklimatyzują się w obiektach należących do uczelni, kolei, spółdzielni mieszkaniowych, a nawet instytucji kultu religijnego.
Po raz kolejny środowiska samorządowe i odpadowe z uwagą obserwują zmagania pomiędzy miastem stołecznym Warszawa i Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania a prywatnymi przedsiębiorcami działającymi w branży odpadowej, dotyczące wprowadzenia w Warszawie in house na odbiór odpadów komunalnych.
Od 15 kwietnia 2022 r. przestał obowiązywać art. 15zzu ust. 1 tzw. ustawy antycovidowej1, który nie pozwalał na przeprowadzenie eksmisji – nawet w sytuacjach, gdy stan budynku zagrażał życiu i zdrowiu lokatorów.