Wody opadowe – jako główne źródło wody odnawialnej – mają bezpośredni wpływ na kondycję i funkcjonowanie środowiska w miastach, a także odgrywają ważną rolę w wielu sektorach gospodarki. Ich wielofunkcyjność wynika z faktu, że zasoby wodne tworzą system naczyń połączonych, a ich ilość i jakość zależy przede wszystkim od sposobu użytkowania obszaru zlewni.
1 kwietnia br. w życie weszły zmiany w sposobie rozliczenia prosumentów. Nadwyżki energii produkowanej przez panele słoneczne trzeba teraz sprzedawać do sieci, a pobieraną moc kupować jak wszyscy, po wyższych cenach detalicznych. Nowe regulacje stawiają opłacalność fotowoltaiki pod znakiem zapytania. Czy stosowanie energii ze słońca nadal będzie miało sens?
Zmiany klimatyczne oraz przyspieszający rozwój miast sprawiają, że utrzymanie drzew na obszarach zurbanizowanych staje się coraz trudniejsze. Rosnąca liczba samochodów, nawierzchni utwardzonych oraz związana z nimi ilość stosowanej soli sprawiają, że roślinność ma się o wiele gorzej niż kilkadziesiąt lat temu. Tam, gdzie drzewa radziły sobie dotychczas dobrze, zaczyna być konieczna ich wymiana, a młode nasadzenia – jeżeli nie są odpowiednio dobrane – rosną słabo. W wielu miastach zmiany w doborach zachodzą wolno, częsty jest też ich brak, a co za tym idzie – przy ulicach wciąż pojawiają się drzewa niewłaściwe dla danego stanowiska.
Grudniowa nowelizacja Ustawy z 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych (dalej: ustawa o elektromobilności) wywołuje „procentowy” zawrót głowy. Stan ten generowany jest wprowadzeniem do ustawy nowych mierników osiągnięcia celów związanych z rozpowszechnieniem wykorzystywania pojazdów elektromobilnych, w tym przy realizacji usług publicznych.
Ustawa o odnawianych źródłach energii z 2015 r. była zmieniana 32 razy. Dotychczas nie zostały jednak zaimplementowane kluczowe wymagania sformułowane w dyrektywach o wewnętrznym rynku energii elektrycznej (tzw. dyrektywa rynkowa) oraz dyrektywie o odnawialnych źródłach energii (tzw. dyrektywa RED II). Termin wdrożenia tych dyrektyw upłynął odpowiednio 31 grudnia 2020 r. i 30 czerwca 2021 r. Opóźnienia legislacyjne nie sprzyjają transformacji energetyki w kierunku zeroemisyjnych OZE, a w szczególności w coraz trudniejszej sytuacji stawiają krajowe ciepłownictwo.