Zaostrzenie norm dla węgla opałowego

Zaostrzenie norm dla węgla opałowego
pap/KK
26.06.2024, o godz. 9:42
czas czytania: około 4 minut
0

Węgiel ma zawierać mniej siarki i popiołu, a od 1 lipca 2029 roku frakcje ekogroszku i ekomiału mają zupełnie zniknąć z rynku - taki projekt został przygotowany przez resort klimatu. Skutki wejścia nowych przepisów odbiją się fatalnie na cenie opału, ale mają zmniejszyć problem ze smogiem w naszym kraju. Od 1 lipca 2025 r. nie będzie już opału otrzymywanego w procesie przeróbki węgla brunatnego

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

We wtorkowej rozmowie na antenie Radia Piekary Markowski został zapytany o słowa minister przemysłu Marzeny Czarneckiej o “fatalnej jakości” polskiego węgla. Padły one podczas obrad podkomisji stałej ds. sprawiedliwej transformacji 12 czerwca br. w dyskusji nad proponowanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projektem rozporządzenia ws. wymagań jakościowych dla paliw stałych, zaostrzającym normy dla węgla. – Państwo się zagubili w tej swojej retoryce – ocenił b. wiceminister gospodarki. – Śląski węgiel jest absolutnie dobrej jakości. Procesy wzbogacania, które są stosowane w polskich kopalniach, robią z tego węgla węgiel bezpieczny i użyteczny rynkowo. Tyle, że uparliśmy się, żeby obwiniać ten węgiel za wszystko – uznał b. wiceminister gospodarki.

Polski węgiel nie spełni nowych norm

– Nowe normy to jest kolejny inteligentny sposób, żeby pogrążyć polskie górnictwo: przede wszystkim pozbawić go szansy na obecność na polskim rynku. Po drugie: obarczyć odpowiedzialnością za skutek ekologiczny, co jest znowu nieprawdą – zastrzegł.

– I po trzecie, pozbawić spółki węglowe przychodów ze sprzedaży węgla grubego, bo to dotyczy przede wszystkim węgla opałowego, z którego korzysta 4,5 mln gospodarstw, czyli ok. 9 mln osób – prawie jedna czwarta populacji. Ten węgiel w obrocie rynkowym ma cenę dwukrotnie wyższą od miałów energetycznych, więc jest to olbrzymia skala przychodów, której nie będą miały spółki węglowe. Nikt tego nie liczy. To jest porażające – uznał ekspert.

– Wejście w życie nowych norm dla węgla przyniesie fatalne skutki polityczne: już teraz rośnie problem społeczny ze względu na rosnące koszty gazu i energii elektrycznej, a jednocześnie ograniczana ma być dostępność węgla opałowego – ocenił we wtorek b. wiceminister gospodarki Jerzy Markowski.

Ministerstwo Klimatu w lewo a Ministerstwo Przemysłu w prawo

W kontekście sporu pomiędzy resortami przemysłu i klimatu nt. rozporządzenia, Markowski zwrócił uwagę, że dotyczy ono całej gospodarki, a więc powinno podlegać uprzednim uzgodnieniom międzyresortowym. Zastrzegł, że zaproponowane ostatnio przez MKiŚ odsunięcie wprowadzenia norm o rok czy dwa nic nie zmieni, ponieważ są one tak wyśrubowane, że “dyskwalifikują zupełnie węgiel wydobywany w Polsce”.Odnosząc się do możliwości zastąpienia tego węgla importem podkreślił, że – żaden producent węgla w Azji, w Afryce, skąd sprowadzamy w tej chwili węgiel, nie sprzedaje węgla tak głęboko zbadanego, żebyśmy wiedzieli, co kupujemy do końca. Przyznał, że proponowane parametry spełnia węgiel rosyjski. – Chyba, że komuś zależy, żeby do tego węgla wrócić – wtrącił.

Markowski uznał, że cała sytuacja wiąże się z brakiem “wyobraźni politycznej”: od lipca powstanie problem społeczny ze względu na rosnące koszty gazu i energii elektrycznej, a w tym samym czasie wprowadzany jest kolejny problem z ograniczeniem dostępności węgla opałowego.

Podkreślił, że np. Japonia nie rezygnuje z węgla, a wkłada wysiłek, żeby go dostosowywać do parametrów ekologicznych. Uściślił, że w procesach wzbogacania węgla, można usunąć z niego część siarki, osiągnąć określoną wilgotność oraz zawartość popiołu.

Jako wzór rozwiązania problemu ekspert wskazał nowe unijne przepisy, które mają ograniczyć emisję metanu w sektorze energetycznym, w tym z kopalni. Obciążono tam producentów opłatą za emisję i wskazano metody technologicznego ograniczenia emisji wraz ze skierowaniem opłat do producentów w celu technicznego ograniczania emisji.

kopalnia węgla brunatnego
Produkty przerobu węgla brunatnego mają zniknąć z rynku

Przyznał, że najbardziej racjonalną środowiskowo metodą byłoby przyspieszenie procesu wymiany indywidualnych źródeł ciepła w skali całego kraju. Za nadrzędne uznał jednak kwestie dostępności do energii oraz ceny. – Niczego bardziej by mi nie było wstyd, jak doprowadzenia do ubóstwa energetycznego w Polsce – powiedział Markowski.

Zarówno wcześniejszy, jak i przedstawiony 11 czerwca br. projekt rozporządzenia MKiŚ dot. norm dla węgla są krytykowane przez branżę, w tym przez resort przemysłu. O wycofanie najświeższego projektu wniosły związki zawodowe. W ocenie skutków regulacji do projektu podkreślono m.in., że wejście w życie rozporządzenia pozwoli pozyskać środki w ramach KPO m.in. na poprawę jakości powietrza.

– Ten węgiel – ja to nazywam odpadem. Polski węgiel jest tak fatalnej jakości, wszyscy to wiemy, szału nie ma – mówiła minister Czarnecka na podkomisji stałej ds. sprawiedliwej transformacji. Argumentowała, że dane, na podstawie których przygotowano projekt rozporządzenia, obejmują również dane dla węgla koksowego, o innych parametrach niż węgiel dla gospodarstw domowych.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Prawo
css.php
Copyright © 2024