Mieszkańcy polskich miast głosują na zieleń w budżetach obywatelskich. Ich głosy wspierają tworzenie nowych parków, sadzenie drzew przy ulicach, rewitalizacje skwerów i podwórek, a nawet miejskie winnice, wycinkę jemioły czy szkolenie urzędników. Jeśli uznać, że budżety partycypacyjne wskazują na preferencje rozwojowe, to samorządy czeka radykalna zmiana podejścia do przyrody w mieście.

Ideą budżetu obywatelskiego (partycypacyjnego) jest włączenie mieszkańców w konsultacje dotyczące wydatków konkretnej gminy. Mogą oni zaproponować i wybrać w głosowaniu przedsięwzięcia dotyczące zarówno lokalnych inwestycji, jak i innych działań, np. warsztatów czy spotkań sąsiedzkich. Uczestnicząc w debacie budżetowej, mieszkańcy przedstawiają preferencje rozwojowe, ale także szukają rozwiązań dostrzeżonych w swojej gminie problemów. Inicjatywy mieszkańców realizują urzędy ? i m.in. tym budżety różnią się od konkursów grantowych czy inicjatyw obywatelskich. Od kilku lat instytucja budżetu partycypacyjnego zdobywa coraz większą popularność ? do tej pory wdrożyło ja ok. 90 samorządów ? w tym wszystkie największe polskie miasta1. Kwoty oddawane do dyspozycji lokalnych społeczności wahają się ? w zależności od wielkości samorządu ? od 100 tys. zł w małych gminach do ponad 40 mln zł w największych ? takich jak Łódź czy Warszawa (51 mln w 2016 r., 58,6 mln w 2017 r.). Wrocław, Katowice, Lublin i Białystok na budżety partycypacyjne w 2016...