Globalizacja zmniejszyła nasz świat ? dziś projekty architektów krajobrazu nie ograniczają się do jednego regionu czy nawet kraju, ale często realizowane są na całej kuli ziemskiej. Dlatego ogromnym wyzwaniem jest nie tylko wypracowanie własnego stylu artystycznego, ale także tworzenie projektów dopasowanych do miejsc o innej niż własna kulturze i historii oraz zrozumienia potrzeb lokalnych społeczności oraz stworzenie projektu wpisującego się w lokalne uwarunkowania.

Jednym z wciąż niewielu architektów krajobrazu, którzy zdołali opanować tę umiejętność, jest Charles Anderson. Jego realizacje można zobaczyć m.in. w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Wietnamie, na Haiti, a już niedługo także w Europie. Choć sam projektant tłumaczy swój sukces szczerym zamiłowaniem do dzikiej przyrody oraz sztuki, to bez wątpienia ogromny wpływ na powodzenie jego projektów ma ciekawość świata i determinacja, które zaowocowały współpracą z licznymi światowymi autorytetami. W ciągu ponad dwudziestu lat kariery zawodowej Anderson opracował własną teorię projektowania, którą zawarł w pojęciach Emo Urbanism, Urbanature i Big Nature.

Kariera, czyli podróż przez życie

Charles Anderson dorastał w krajobrazach prerii w Dakocie Północnej (USA). Już jako nastolatek dorabiał, pracując na farmie. W 1978 roku w wieku 21 lat stworzył swój pierwszy projekt terenu przy hotelu w ramach rządowej inicjatywy rewitalizacji miast. Ucząc się leśnictwa...