Gigantyczny lodowiec znajdujący się w Antarktydzie Zachodniej może być w fazie postępującego rozpadu. Z badań naukowców wynika, że co roku traci on nawet 75 mld t wody. To ilość, która wystarczyłaby, by zalać całą Polskę warstwą 16 cm.

Lodowiec Thwaites, nazywany „lodowcem zagłady”, to wielki, częściowo osadzony pod wodą, fragment lądolodu Antarktydy w jej zachodniej części. Wielkością porównywany jest do amerykańskiego stanu Floryda (ok. połowy terytorium Polski). Częściowo położony jest poniżej poziomu morza, więc woda – ze względu na zmiany klimatu – nieustannie go podmywa, co prowadzi do jego rozpadu. To oznacza ni mniej, ni więcej nieunikniony wzrost poziomu morza. Naukowcy szacują, że rozpad „lodowca zagłady” odpowiada za 4% wzrostu poziomu morza. Jest to największe pojedyncze źródło dodatkowej wody w oceanach. Przez ostatnich 30 lat ilość wody pochodzącej ze wszystkich okolicznych lodowców podwoiła się.

Malbork i Tczew pod wodą

Według naukowców poziom morza podniesie się o 0,5 m, jeśli lodowiec się rozpadnie. Zaznaczają również, że jest on położony w takim miejscu, że razem z nim stopnieje cała Antarktyda Zachodnia, a badania wykazują, że na skutek tego faktu poziom morza podniesie się o 3 m. Pocieszające może być to, że w najgorszym razie rozpad Antarktyd...