Morska energetyka wiatrowa staje się sektorem perspektywicznym z punktu widzenia zysków i możliwości produkcji energii elektrycznej. Jednak paradoksalnie, to nie technika, lecz prawo może być przeszkodą dla postępu w tym sektorze.

Przełom ostatnich kilku lat to dla morskiej energetyki wiatrowej okres rozwoju. Kraje Europy Zachodniej już od kilku lat konsekwentnie inwestują w technologie wykorzystujące potencjał wiatru na morzu. Co więcej, największe spółki wydobywające węglowodory (takie jak choćby norweski Statoil) wskazują, iż nie tylko rządy państw, ale również duże koncerny energetyczne i wydobywcze są zainteresowane inwestycjami w odnawialne źródła energii wykorzystujące siłę wiatru na morzu (tzw. źródła offshore). Rozbudowa potencjału morskiej energetyki wiatrowej stanowi jeden z głównych kierunków odnoszących się do dywersyfikacji źródeł pozyskania energii na świecie. Skłania to do refleksji nad polskim miksem energetycznym i potencjałem Morza Bałtyckiego, który obecnie nie jest przez Polskę wykorzystywany.

Potencjał

Potencjał techniczny polskiego morza terytorialnego szacowany jest na 20 GW1. Dla porównania, zgodnie z danymi Polskich Sieci Elektroenergetycznych z końca 2015 r. suma mocy osiągalnej krajowych elektrowni wyniosła ponad 39 GW. Niemniej realny potencjał inwestycyjny znacznie zmniejszają obszary chronione, wskutek czego produkcyjność szacuje się ? w zależności od opracowania ? na o. 7,5 GW...