O zarządzaniu terenami zieleni, które w Szczecnie stanowią ok. 30% powierzchni, z Magdaleną Grycko ? ogrodnikiem miejskim ? rozmawia Judyta Więcławska.

 

Można powiedzieć, że w dobie rozwijających się miejskich terenów zieleni i chęci skupienia nadzoru nad nimi w jednym miejscu, stanowisko ogrodnika miejskiego staje się coraz bardziej popularne. W różnych miastach jest jednak inaczej osadzane w strukturze organizacyjnej, a osobom je piastującym przyznawane są odmienne kompetencje. Proszę powiedzieć, jak to wygląda w Szczecinie?

Jako ogrodnik miejski pracuję na stanowisku zastępcy dyrektora Zakładu Usług Komunalnych (ZUK), który funkcjonuje jako samorządowy zakład budżetowy. Nie mieścimy się w urzędzie miasta, ale stanowimy jednostkę mu podległą. Podlegamy pod Wydział Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, którego pracę nadzoruje prezydent ds. komunalnych, czyli pan Mariusz Kądziołka.

Na co dzień zajmuję się sprawowaniem nadzoru nad zadaniami związanymi z zielenią miejską ? parkami, skwerami i zieleńcami, ale także zielenią w pasach drogi. Do obowiązków Wydziału Zieleni Miejskiej w ZUK należy także m.in. przygotowywanie projektów, np. modernizacji parków czy skwerów.

W swojej strukturze posiadacie jednostkę projektową?

Nie mamy własnej pracowni ? takie zadania zlecamy. Najczęściej odbywa się to na zasadzie zamówień publicznych. Wracając jednak do poprzedniego pytania, warto wspomnieć, że najwięcej uwagi poświęcamy utrzymaniu zieleni w mieście (koszenie, sprzątanie, przycinanie, wycinanie, dosadzanie drzew, krzewów i roślin jednorocznych). Zarządzamy również placami zabaw, które znajdują się na terenie przez nas administrowanym.

Oprócz tego wdrażamy różne pomysły, których celem jest poprawa jakości i funkcjonalności terenów zieleni. Przykładowo w najbliższym czasie będziemy realizować psie wybiegi.

To jakiś większy projekt tworzony w kilku lokalizacjach?

W tym roku mają powstać trzy psie wybiegi. Jeden z nich wpisuje się w kontynuację dużego przedsięwzięcia ? trzeciego etapu tworzenia parku przy ul. Twardowskiego (niegdyś zaniedbanego terenu), gdzie w ubiegłych latach uporządkowaliśmy zieleń, wytyczyliśmy alejki i stworzyliśmy siłownię ?pod chmurką?. W tym roku ma tam powstać plac zabaw, a całkiem możliwe, że także tor kolarski oraz właśnie wybieg dla psów.

Kolejne dwa wybiegi są wynikiem inicjatywy budżetu obywatelskiego, czyli akcji, w którą zaangażowali się mieszkańcy, wskazując projekty do realizacji. Wśród propozycji pojawiły się właśnie psie wybiegi w centrum miasta. Taki obiekt powstanie więc w parku im. Stefana Kownasa. Z kolei trzeci wybieg to część zadania wykonywanego przy ul. Adama Asnyka, gdzie remontowane są chodniki i rewitalizowany jest zieleniec. Jednak z uwagi na mniejszą przestrzeń wybieg ten nie będzie tak duży, jak dwa wspomniane wcześniej.

Skoro mówimy o partycypacji społecznej, proszę powiedzieć jak wygląda współpraca z mieszkańcami Szczecina w zakresie kształtowania przestrzeni? Ludzie angażują się w Państwa programy, chociażby w ?Zielone podwórka?, czy jednak trzeba ich trochę zachęcić w mediach?

Jeśli chodzi o program ?Zielone podwórka?, to muszę powiedzieć, że mieszkańcy naprawdę są zaangażowani. Wniosków o dofinansowanie rewitalizacji tych przestrzeni rokrocznie wpływa ok. 30 i więcej. Oczywiście nie wszystkie mogą powstać od razu z uwagi na ograniczony budżet. Mówiąc o partycypacji, trzeba też przyznać, że na ogół w jednej wspólnocie jest jeden czy dwóch pasjonatów, społeczników, którzy są w stanie albo samodzielnie zrealizować projekt, albo integrują i zachęcają do tego innych mieszkańców.

Od razu nasuwa się pytanie, czy po zakończeniu procesu rewitalizacji podwórek szczecinianie dbają o te przestrzenie?

Tak, ale przebiega to w różny sposób. Czasami mieszkańcy sami dbają o te ?nowe? przestrzenie, niekiedy dokładają trochę do czynszu i zatrudniają firmę, która robi to za nich. Muszę jednak zaznaczyć, że zrealizowane podwórka są bardzo zróżnicowane ? jedne uwzględniają wyposażenie ich np. w miejsca integracji mieszkańców, jak np. wiaty grillowe, a na innych pojawia się plac zabaw, a na jeszcze innych czasami powstaje tylko kilka ławek, chodniki, trawniki i krzewy.

A czy zdarzają się dewastacje tych miejsc? Czy monitorują państwo stan zrewitalizowanych podwórek?

Ich stan monitoruje Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych, i to on będzie miał lepsze rozeznanie w tej kwestii, aczkolwiek myślę, że jeśli nawet zdarzają się takie sytuacje, to są one na szczęście rzadkie. Gdyby było inaczej, to los całego programu zostałby zachwiany. O ile dobrze pamiętam, regulamin ?Zielonych podwórek? uwzględnia pięcioletni nadzór Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych, który sprawdza, czy przyznane dofinansowanie nie zostało zmarnotrawione. Jednak nie dotarły do mnie informacje, że doszło do jakichś przykrych incydentów.

Przy okazji innego programu ? ?Zielonych przedogródków? ? pojawiły się wytyczne miejskiego konserwatora zabytków, by przestrzenie te ujednolicić. Z kolei aranżacje, które w tym roku uzyskają dofinansowanie i zostaną zrealizowane, mają się stać wzorem dla kolejnych przedogródków. Czy nie ma obawy, że mieszkańcy powiedzą ?nie, nie chcemy mieć tak zaaranżowanego przedogródka?? Czy w ogóle mogą powiedzieć ?nie??

W tym roku projekty przedogródków były przygotowywane przez wspólnoty mieszkaniowe, czyli mieszkańców, którzy zgłosili się do programu. Mam nadzieję, że wygrają takie projekty, które spodobają się i innym wspólnotom. Zawsze jednak pojawia się taka obawa, że nie wszystkim mogą przypaść do gustu. Jednak jeżeli mieszkańcy będą chcieli otrzymać dofinansowanie miasta na zagospodarowanie przedogródków, to muszą zgodzić się na warunki, uwzględnione w regulaminie programu.

Jest Pani ogrodnikiem miejskim od ponad pięciu lat. Jakie były największe wyzwania, z którymi musiała się Pani zmierzyć?

Zdaje się, że im dłużej pracujemy, tym trudniejsze stawia się przed nami zadania. W tej chwili Wydział Zieleni Miejskiej Zakładu Usług Komunalnych ma naprawdę dużo pracy ? przygotowujemy się do wielu inwestycji, a kilka projektów jest w trakcie realizacji. Chyba najpoważniejsze wyzwanie dopiero przede mną. Rozpoczęliśmy bowiem rewaloryzację parków: Jana Kasprowicza i Stefana Żeromskiego, czyli dwóch największych naszych obiektów. Obecnie przygotowujemy się do wykonania dokumentacji, która pozwoli nam na późniejsze aplikowanie o środki zewnętrzne. W ramach zadania chcielibyśmy ? w miarę możliwości ? odtworzyć historyczny układ tych parków: wyremontować alejki, wypielęgnować starodrzew, nasadzić nowe rośliny, zbudować atrakcyjny plac zabaw i wyposażyć tereny w małą architekturę. W parku im. Jana Kasprowicza konieczne jest oczyszczenie zbiornika wodnego ? Rusałki.

A jak wyglądają plany Wydziału Zieleni Miejskiej w ZUK na najbliższą przyszłość?

Teren, jakim zarządzamy, jest ogromny. W ciągu kilku najbliższych lat na obszarze Prawobrzeża powstanie nowy park o nazwie Majowe. W 2012 r. na wniosek Rady Osiedla Majowe został wykonany projekt. Będzie to park budowany od podstaw. Nie zabraknie więc nowych nasadzeń, alejek, oświetlenia, placu zabaw, siłowni zewnętrznej, altanki, pergoli, ławek, koszy, stojaków rowerowych itd.

Co więcej? Kończymy właśnie park przy ul. Twardowskiego. Sfinalizowana zostanie również inwestycja przy dawnym cmentarzu przy ul. Ostrowskiej, gdzie dokonaliśmy już korekty drzewostanu. W planach mamy także przygotowanie projektu zagospodarowania skweru im. Romana Łyczywka, a więc kolejnego miejsca, które, mam nadzieję, w przyszłości zyska nowy wygląd. Realizujemy również II etap przebudowy skweru im. Telesfora Badetki oraz kolejną fazę modernizacji parku im. Stanisława Nadratowskiego, więc naprawdę jest co robić.

Faktycznie nie mogą Państwo narzekać na nudę. Ciekawi mnie, ilu ma Pani pracowników do dyspozycji?

Ze mną jedenastu. Mam jednak nadzieję, wszystkie zaplanowane prace zakończą się sukcesem.

Tego więc życzę.