Reklama

AD1A VEOLIA [03.12-12.12.24]

Finansowa dziura w gospodarce odpadami. Czy rynek przez lata zaniżał opłaty?

Finansowa dziura w gospodarce odpadami. Czy rynek przez lata zaniżał opłaty?
Szymon Pewiński
11.10.2019, o godz. 13:56
czas czytania: około 5 minut
2

Kto odpowiada za sytuację, w której system gospodarki odpadami jest aktualnie skrajnie niedofinansowany? Jaka powinna być realna, rozszerzona odpowiedzialność producentów opakowań? Między innymi o tych kwestiach rozmawiali uczestnicy sesji „Rozszerzona odpowiedzialność producentów. Finansowanie i rola NFOŚiGW”, która odbyła się drugiego dnia kongresu Envicon Environment 2019.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Nie ma wątpliwości, że przed wdrożeniem ROP w Polsce musi zostać dookreślona rola głównych uczestników systemu: gmin, mieszkańców, firm zbierających i sortujących oraz wprowadzających produkty na rynek i recyklerów. Mówił o tym m.in. Krzysztof Kawczyński, przewodniczący Komitetu Ochrony Środowiska Krajowej Izby Gospodarczej.

Przypomniał, że instrumenty w gospodarce odpadami znane są od dawna. To choćby opłaty za odbiór odpadów, opłaty za składowanie, opłaty produktowe oraz kary za naruszenie norm. – Cel jest taki, żeby opłaty środowiskowe zniechęcały do składowania – mówił przedstawiciel KIG.

Jak zorganizować ROP?

Odpowiedzialność producentów najczęściej skupia się na odpowiedzialności finansowej, choć różnie wygląda to w poszczególnych krajach. Najwyższe opłaty są odprowadzane za tworzywa sztuczne (w Austrii to np. około 600 euro za tonę). Najmniej producenci płacą za wprowadzenie produktów w opakowaniach szklanych.

– W Polsce mamy wiele organizacji odzysku, wiele nieprawidłowości, duże nieszczelności w systemie oraz symboliczne wsparcie finansowe dla systemu. Nasz system jest pod tym względem bardzo unikalny – komentował Kawczyński.

Tymczasem przed Polską – jako jednym z krajów Wspólnoty – stoją nowe wyzwania: wysokie cele recyklingu, istotne zmiany w sposobie jego liczenia, poważne konsekwencje dla krajów za niewykonanie celów oraz konieczność wdrożenia ROP.

Efektywny model finansowania systemu w roku 2022 powinien zakładać, że selektywna zbiórka musi być finansowana przez przedsiębiorców, mieszkańcy powinni mieć możliwość lepiej segregować odpady i oddawać je przez PSZOK-i, a mieszkańcy powinni płacić tylko za odpady resztkowe.

Czy możemy stworzyć zintegrowany system, skoro obecne interesy grup są często rozbieżne? – Jestem przekonany, że administracja nie rozwiąże tego problemu i potrzebne są rozmowy i realny kompromis między interesariuszami – podsumował przedstawiciel KIG.

Co może i co powinien NFOŚiGW?

Jarosław Roliński z NFOŚiGW zauważył, że opłaty środowiskowe pobierane przez Fundusz są obecnie tak niskie, co sugeruje (najpewniej błędnie), że wszystkie obowiązki związane z gospodarowaniem odpadami są doskonale wypełniane.

– Producenci płacą, aby uzyskać potwierdzenia wymaganych poziomów recyklingu i odzysku. Mieszkańcy w opłatach pokrywają całą różnicę pomiędzy kosztami a przychodami gospodarowania odpadami komunalnymi. Podstawowym elementem stabilizacji wysokości opłat jest urealnienie ROP – podkreślał Roliński.

Propozycja Ministerstwa Środowiska dotycząca ROP, która została przedstawiona 2 września, ma stać się początkiem dyskusji. – Nie będę komentował tej propozycji, bo nie taka jest moja rola, ale właśnie ta propozycja jest szansą do konkretnych konsultacji – stwierdził przedstawiciel NFOŚiGW.

Według propozycji ministerstwa stawki opłat ma określać niezależny Regulator. Można zadać pytanie „po co regulator, skoro stawki może określić rynek?”. Jednak, jak stwierdził przedstawiciel Funduszu, rozwiązanie rynkowe niekiedy okazuje się nieskuteczne. – Rynek sprawił przez lata, że obecnie opłaty są tak niskim poziomie. Dlatego potrzebny jest regulator zewnętrzny – przekonywał Jarosław Roliński.

Dlaczego NFOŚiGW ma uczestniczyć w nowym systemie ROP? – Bo został powołany do tego rodzaju zadań, bo nie jest instytucją komercyjną, więc nie ma żadnego interesu w zatrzymywaniu wpływających kwot – przekonywał przedstawiciel Funduszu. – A także dlatego, że ma doświadczenie, m.in. jako uczestnik systemu ROP w recyklingu pojazdów – dodawał.

Tworzywa sztuczne są wszędzie

Kazimierz Borkowski z Fundacji PlasticsEurope Polska zauważył, że dla zdecydowanej większości produktów zawierających tworzywa sztuczne nie istnieją obecnie zamienniki. Plastiki są niezbędnym elementem około 80 proc. z nich.

Jednak do 2030 r. zakłada się, że recykligowi będzie poddawane 100 proc. opakowań z tworzyw sztucznych. Podstawą jest jednak projektowanie wyrobów łatwiejszych do recykligu. Do tego dochodzi wysoka jakość zbieranych surowców, równie wysoka jakość operacji sortowania polimerów, innowacyjne technologie recyklingu mechanicznego, rozwój rynków zbytu dla regranulatów (standaryzacja dla regranulatów, szersze otwarcie rynków zagranicznych).

Jak dodał przedstawiciel PlasticsEurope Polska, istnieją jednak granice wzrostu poziomów recyklingu. To choćby mix materiałowy, ale także zwykłe śmiecenie. Istotną rolę odgrywa też jakość selektywnej zbiórki. Wypełniona napojem raptem w 25 proc. półlitrowa butelka z tworzywa sztucznego waży dwa razy więcej niż butelka pusta.

A może kaucje?

We wszystkich krajach, w których do tej pory wprowadzono system kaucyjny, jest on scentralizowany, zarządzany przez producentów poprzez grupy producenckie (wyjątkiem jest tu Chorwacja), na których spoczywa największa odpowiedzialność. Do tego dołączają się sprzedawcy, ponieważ zbiórka odbywa się w obiektach handlowych.

System kaucyjny obejmuje zawsze tworzywa sztuczne i metale. Niektóre kraje włączyły też do niego szkło. Wysokość kaucji musi być na tyle wysoka, żeby zmotywować mieszkańców do oddawania opakowań, ale też nie na tyle wysoka, by skłaniać do oszustw. Kaucja nie powinna być składnikiem ceny, być zwolniona z VAT.

Jakie są koszty sytemu kaucyjnego? – Systemy powinien być realizowany non-for profit. Przychodem jest nieodzyskana kaucja, wpływy ze sprzedaży surowców. Największym kosztem jest opłata manipulacyjna dla obiektów handlowych, które muszą ponieść duże koszty inwestycyjne w recyklomaty. Do tego dochodzą koszty transportu – wymieniała Larsson. – To nie jest łatwy system i wpłynie na uczestników rynku: na gminy, recyklerów, bo jednym z „niekorzyści” systemu, jest to, że nie wszyscy recyklerzy będą mieli dostęp – dodała.

Doświadczenia krajów, które wdrożyły już system kaucyjny, mówią, że przynosi on efekt w postaci bardzo wysokich poziomów zbiórki oraz wysokiej jakości recyklingu materiałowego. Opakowania, które są w systemie kaucyjnym składają się bowiem z materiałów atrakcyjnych dla recyklerów, ze względu na czystość surowca. Znacznie lepszej niż tej pochodzącej ze zbiórki z gospodarstw domowych.

Tagi:

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (2)


energetyk

Komentarz #26681 dodany 2019-10-15 13:24:09

ROP jest słusznym krokiem, ale finansowej dziury w gospodarce odpadami to nie załatwia, jak można łatać finansowa dziurę, kiedy mamy nie domykający się system i mamy kreatywną "czarną dziurę" w której dziwnie znika 80% frakcji palnej. mieszkańcy powinni pokrywać koszty zbiórki odpadów na co ma wpływ gmina, zagospodarowanie odpadów przekracza często możliwości gmin, ten zakres powinny pokrywać środki pochodzące z ROP, a tu regulator w porozumieniu z producentami (płatnik) powinien wymusić kompleksowy, zasadny ekologicznie i ekonomicznie system zagospodarowania odpadów z szczególnym naciskiem na recykling odpadów, uzupełniony odzyskiem energetycznym.


Robert

Komentarz #26876 dodany 2019-10-17 14:07:02

Rynek zaniżał opłaty - to jakaś nowość na skale światową, Raczej Rynek Zawyża Opłaty ???

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.
Reklama

ZM WEBINAR6 Fundacja Sendzimira [25.11-18.12.24]

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do ENVICON Environment
css.php
Copyright © 2024