Wakacyjny relaks to okazja do tego, aby odetchnąć pełną piersią i nabrać dystansu do pracy. My jednak w tym wydaniu ?Zieleni Miejskiej? wcale nie sięgnęliśmy tylko po tematy łatwe i przyjemne. Dlaczego? Bo warto, by w wolnej chwili o ważnych kwestiach poczytali urzędnicy, projektanci, urbaniści, szkółkarze czy decydenci, którzy borykają się z rozmaitymi problemami w przestrzeni miejskiej. Dlatego skupiliśmy się przede wszystkim na temacie rosnących w miastach drzew, których co roku jest coraz mniej. Jak dowodzi prof. Jacek Borowski w artykule ?Warte uwagi drzewa przyuliczne? (str. 55), dane Zarządu Oczyszczania Miasta w stolicy wskazują, że corocznie usuwa się ok. 1000 drzew przyulicznych. Jednak pomimo że podobną liczbę dosadza się, to jednak nie uda się od razu zastąpić walorów starego drzewa poprzez posadzenie nowego. Chodzi o to, że dostarczy ono o wiele mniej tlenu, a ponadto wzdłuż ulic lokalizowane są również różnego rodzaju instalacje i linie przesyłowe, a to powoduje, że często nie ma wystarczająco dużo miejsca, aby nowe nasadzenia mogły rozwinąć swój system korzeniowy. Dlatego też w artykule Agnieszki Szulc (str. 33) można przeczytać o tym, jak ważne jest znalezienie równowagi pomiędzy miejscami postojowymi dla samochodów a drzewami. Autorka zaznacza, że: Starania o zachowanie istniejącego drzewostanu wymagają ogromnej troski, zapobiegliwości i wyobraźni, ale przede wszystkim determinacji. A o miejsca parkingowe walczą ludzie, którzy często myślą krótkowzrocznie, a nie perspektywicznie. Straty związane z wycinką drzew bądź też zamienianiem powierzchni przeznaczonej na nie na parkingi, wynikają nie tylko z trudnych warunków urbanistycznych, ale i z nieprawidłowego sadzenia drzew, także w glebach zdewastowanych, m.in. w efekcie prac budowlanych. Ten temat w tekście ?Sadzenie drzew w glebach zdewastowanych pracami ziemnymi i budowlanymi? porusza prof. M. Siewniak (str. 50). Biorąc pod uwagę wymienione problemy, należy wreszcie zacząć myśleć z troską o przyszłości naszych miast. Musimy planować dalekosiężnie, a władze polskich miast powinny wzorować się na zarządzających Hamburgiem, gdzie już teraz 40% powierzchni miasta zajmują tereny zieleni i gdzie założono, że w ciągu 20 lat należy wyeliminować konieczność korzystania z samochodów w mieście. Czyż to nie byłoby cudowne? Wystarczy przecież tylko trochę wyobraźni.

 

zastępca redaktora naczelnego

Hanna Bauta